Recepturę na dhal poznałam wiele lat temu, choć długo czekałam na spróbowanie, jak smakuje ta pyszna potrawa jadana w Indiach, a w dodatku krajem, gdzie po raz pierwszy na mój talerz trafił dal z soczewicy, okazała się Sri Lanka :). „Dal”, zapisywane jako „dhal” jest w Indiach ogólnym określeniem warzyw strączkowych: grochu, soczewicy, fasoli, ciecierzycy, jak również przygotowywanych na ich bazie potraw. I choć mam dla Was dziś mój ulubiony przepis na dal, zachęcam do potraktowania go jako punkt wyjściowy do przygotowania własnej wersji, bo receptur na tę pyszną, prostą i pożywną potrawę jest równie dużo, co na nasz polski bigos.
Zobacz też: Więcej przepisów kuchni indyjskiej
Masur dal czyli czerwoną soczewicę, w najprostszy sposób, gotuje się z dodatkiem imbiru i miesza z paroma prostymi dodatkami. Na Sri Lance, która często bywa nazywana małymi Indiami, tamtejszy kucharz w jednym z moich miejsc noclegowych zaserwował mi doskonały dal z soczewicy z nietypowymi dodatkami: mlekiem kokosowym i sokiem z limonki. Musicie spróbować tego połączenia, choć oba składniki w recepturze zaznaczam jako opcjonalne.
Wykorzystując łamaną soczewicę, potrawę można ugotować szybciej. Dhal powinien być lekko lub mocniej rozgotowany, dlatego klasyczne czasy gotowania soczewicy trzeba nieco wydłużyć. U mnie, z łamanej soczewicy czerwonej, wyszedł dość mocno rozgotowany, ale ten jedzony po raz pierwszy na Sri Lance czy później, w indyjskich restauracjach, miał nieco bardziej ziarnistą konsystencję. Kwestia gustu – ciekawa jestem, jaki bardziej przypadnie Wam do gustu.
Dal z soczewicy pięknie pachnie imbirem i korzennymi przyprawami. Zapraszam na indyjski dhal lub jego wersję ze Sri Lanki, choć obstawiam, że również w Indiach znajdą się zwolennicy dodatku mleka kokosowego do tej pysznej, rozgrzewającej i pożywnej potrawy pełnej roślinnego białka.
☟ W moich przepisach szklanka ma zawsze 250 ml, kostka masła to 200 g, a łyżka lub łyżeczka jest płaska, chyba że wyraźnie zaznaczam, że jest inaczej.
Składniki
- 100 g czerwonej soczewicy (cała (danie będzie gęstsze, a kawałki soczewicy wyczuwalne lub łamana (kremowa konsystencja)))
- 500 ml wody
- 1 cebula (mała; drobno posiekana)
- plastry korzenia imbiru (z obranego kawałka o grubości ok. 2 cm)
- 1 ząbek czosnku (drobno posiekany lub przeciśnięty przez praskę)
- ¼ łyżeczki kurkumy
- ½ łyżeczki kuminu (kminek rzymski; ziarnisty)
- szczypta chili
- 1-2 łyżki masła klarowanego (lub oleju, np. kokosowego rafinowanego, w wersji wegańskiej)
- ¼ łyżeczki soli
- ½ łyżeczki suszonej kolendry (rozgnieciona w moździerzu)
- szczypta asafetydy (opcjonalnie; indyjska przyprawa o żółtym kolorze)
- ½ szklanki mleka kokosowego (opcjonalnie)
- 2 łyżki soku z limonki (opcjonalnie)
Do dekoracji
- świeża kolendra
- sezam
- pieprz
- plasterki limonki
🖩 Chcesz przeliczyć miary i wagi? Oto kalkulator.
LUBISZ PRZEPISY DOROTY?
Dołącz do ponad 15 tysięcy osób zapisanych do newslettera! Wysyłam tylko 2-4 wiadomości w miesiącu. Skorzystaj z podpowiedzi, co warto ugotować z aktualnie dostępnych w sklepach, sezonowych składników. Dowiesz się, co u mnie, jakie ciekawe rzeczy polecam i otrzymasz garść kulinarnych (i nie tylko) inspiracji.
E-BOOK NA POWITANIE - GRATIS
Przydatne przepisy i poradniki
Jak zrobić
- Soczewicę wsypuję do garnka (maksymalnie do połowy jego wysokości), zalewam wodą, zagotowuję.
- Zmniejszam ogień do minimum, dodaję kurkumę i imbir, gotuję pod przykryciem przez 20-30 minut (łamaną soczewicę krócej, w całych ziarnach dłużej).UWAGA: w połowie gotowania trzeba zacząć pilnować, żeby nie przywarła do dna i co kilka minut mieszać. To dłuższe gotowanie soczewicy niż standardowo, po którym ziarna staną się rozgotowane.
- Po ugotowaniu wyjmuję imbir i doprawiam całość solą.
- Na patelni podsmażam cebulę z czosnkiem na maśle klarowanym, na złocisty kolor.
- Dodaję asafetydę, kumin, suszoną kolendrę i chili i podsmażam całość na niewielkim ogniu przez ok. 2 minuty.
- Podsmażone dodatki przekładam do soczewicy i delikatnie mieszam całość. Opcjonalnie dodaję mleko kokosowe i sok z limonki.
- Serwuję dhal posypany świeżą kolendrą, sezamem i odrobiną pieprzu.
Przepis ok (zrobiłem wersję bez mleczka kokos. i limonki). Ale następnym razem imbir zetrę na tarce, bo nie da się wyjmować kawałków z ugotowanej pulpy. I na pewno dam połowę mniej kuminu, bo niestety zdominował całą potrawę. Do mojego dalu dodałem też (eksperymentalnie) pół łyżeczki miodu, bo czegoś w smaku brakowało i to był strzał w 10. Lekko wyczuwalna słodycz miodu super zbalansowała wszystkie smaki – polecam.
Chętnie spróbuję z miodem :). U mnie limonka i mleko kokosowe muszą być, więc pewnie też i kumin z nimi nie jest tak mocny, chociaż to fakt, że lubię sypać go dużo :).