Okolice dworca Southern Cross, z którego odjeżdża mój autobus na lotnisko Avalon czyli Docklands, dzielnica Melbourne po zmianie aranżacji, w wyniku której stare doki przekształcono w strefę biurową, a trwająca wiele lat ma trwać jeszcze do 2015 roku.
Zobacz też: Więcej moich relacji z podróży po Australii
Celem przebudowy Docklands Melbourne było przedłużenie, rozszerzenie strefy biznesowej centrum miasta. Miejsce zaniedbane zostało przeprojektowane i teraz, spacerując ulicą La Trobe i przechodząc przez most tuż nad torami kolejowymi, mijam wybudowany w 2000 roku stadion, który obecnie nosi nazwę Etihad na cześć sponsorujących go linii lotniczych.
Zanim docieram do Docklands, odwiedzam największy targ miejski w Melbourne. Moje oczy cieszy widok świeżych potraw oraz składników i półproduktów. Można kupić tu niemal wszystko!
Melbourne Queen Victoria Market – film wideo
Obejrzyj bezpośrednio na moim kanale na YouTube
Spacer po Docklands Melbourne – film wideo
Obejrzyj bezpośrednio na moim kanale na YouTube
Mój spacer, tuż przed zachodem słońca, to nie to samo co nocna sceneria, gdy w Docklands można podziwiać pięknie oświetlone budynki odbijające się w lustrze wody. To, co dostrzegam, to pustka i cisza. Pomimo bliskości centrum miasta i faktu, że dzielnicę zamieszkuje ok. 5 tys. osób, niewielu ludzi jest o tej porze na spacerze, chociaż po uliczkach przejeżdżają samochody. Może jeszcze nie wyszli z biur, a może siedzą w domu, jedzą obiad i dopiero za chwilę wyruszą na wieczorny spacer?
Docklands to miejsce kolorowe i na pewno ciekawe, ale może trochę przytłacza nadmiarem kolorowych kontrastów? Najładniejsze widoki znajduję na przystani, gdzie siadam, odpoczywam i wystawiam twarz do promieni zachodzącego słońca. Co można tu robić, jak spędzać wolny czas? Nie minęłam żadnej restauracji czy klubu, może gdzieś są, pochowane w bocznych uliczkach? Warto wstąpić do Queen Victoria Market, który mieści się w pobliżu, a kupić można tam praktycznie wszystko!
Queen Victoria Market Melbourne – film wideo
Obejrzyj bezpośrednio na moim kanale na YouTube
Na niebie wyjątkowo malowniczo układają się pierzaste chmury, zupełnie jakby chciały się wpasować w tutejszy krajobraz. To tylko chwila i zaraz zmienią się lub znikną, taki urok podziwiania ich w mieście położonym u wybrzeża oceanu.
W szybach powoli odbija się zachodzące słońce, dookoła zaraz nastanie mrok. Pora odebrać walizkę z hotelu i udać się na lotnisko, żeby wrócić do Sydney, a za parę dni wyruszyć w kolejne miejsce na mapie Australii.
super filmiki zawsze milo sie oglada interesujacy glos pozdrawiam