Manly Beach – plaża w Sydney

Przylatując do Australii zakładałam, że pierwszym miejscem, które odwiedzę zaraz po przylocie i odpoczynku po długiej podróży z Pragi do Abu Dhabi i z Abu Dhabi do Sydney, będzie budynek opery, położony pięknie nad brzegiem zatoki, przypominający kształtem rozwinięte żagle statku. Sydney przywitało mnie chmurami, wiatrem i deszczem, za to następnego dnia nad zatoką zawitało słońce i, korzystając z pięknej pogody, wybrałam na plażę.

Zobacz też: Wszystkie moje opisy z podróży do Australii

Podróż do Manly jest moim pierwszym kontaktem z wodnym transportem publicznym w Sydney. Z przystani w samym sercu miasta promy odpływają z kilku stanowisk, a czytelny system oznaczeń pozwala łatwo zorientować się w systemie wyboru kierunku i zakupu biletów. Swój decyduję się kupić w automacie, płacąc kartą kredytową i wkrótce okaże się, że to najwygodniejszy i dostępny praktycznie we wszystkich miejscach środek płatniczy. Szybkim krokiem przechodzę na prom, który za chwilę planowo odpływa, patrząc w niebo i ciesząc się, że całą, 20-minutową podróż spędzę na górnym pokładzie, podziwiając najpiękniejsze w Sydney widoki, z perspektywy zatoki.

Manly Beach – plaża w Sydney – film Full HD

Obejrzyj film bezpośrednio na moim kanale: Manly Beach Sydney YouTube

Podróż promem to doskonały sposób dostania się na plażę Manly Beach, chociaż jazda samochodem, zwłaszcza z centrum, przez most Harbour Bridge, dostarczyłaby równie pięknych widoków. Na szczęście na plażę, oprócz stroju kąpielowego, zabrałam też szczotkę do włosów i nieco cieplejsze ubrania – ten zwyczaj będzie mi towarzyszył przez cały mój pobyt w Australii, gdzie pogoda, zwłaszcza na wybrzeżu, potrafi zmieniać się kilka razy dziennie, a krótki dzień (słońce zachodzi tu ok. 18:00) sprawia, że noce są tu dość chłodne i wracając z całodziennych wypraw, koniecznie trzeba założyć na siebie coś z długimi nogawkami i rękawem.

Na twarzy powiew morskiej bryzy, we włosach wiatr, a przede mną opera w całej okazałości. Odwracam się, żeby spojrzeć z promu na wieżowce i już wiem, że to właśnie takie oblane promieniami słońca Sydney, z odbijającym się w oknach drapaczy chmur krajobrazem drugiego brzegu na zawsze zostanie w mojej pamięci.

Po drodze zerkam na zatokę Wooloomooloo, mijam małą wysepkę Shark Island i po raz pierwszy z tak bliska oglądam wyjście z zatoki na pełne Morze Tasmańskie, które jest częścią największego Oceanu Spokojnego. To niesamowite uczucie, kiedy wyobrażasz sobie, że tam w oddali prawie nic już nie ma, a Ty jesteś w jednym z najdalszych zakątków na świecie.

Prom cumuje w przystani w Manly i praktycznie wszyscy pasażerowie od razu udają się w kierunku malowniczego, kolorowego deptaku prowadzącego bezpośrednio na plażę.

Zobacz też

Samochodem przez Australię

Chociaż nad Sydney świeci słońce, woda nie zdążyła się jeszcze nagrzać na tyle, żebym mogła w niej popływać. Postanawiam rozłożyć ręcznik na jasnym, niemal białym piasku, zamykam oczy i wsłuchując się w okrzyki nadmorskich mew, łapię promienie słoneczne.

Przy okazji, w pobliskim barze, zamawiam na wynos rewelacyjne kalmary oraz najpopularniejszą rybę w Australii – barramundi – z odrobiną sałatki, która zastępuje standardowe, dodawane w Australii praktycznie do wszystkiego, frytki. Tak, po dzisiejszym odpoczynku jutrzejszy dzień przyniesie ogromną dawkę energii do odkrywania kolejnych uroków pięknego Sydney.

Manly Beach – historia

Nazwa „Manly Beach” w dosłownym tłumaczeniu oznacza „Męską Plażę”, a położone w północno-wschodniej części Sydney Manly Cove zawdzięcza ją kapitanowi Arturowi Phillipowi, który opisał napotkanych tu Aborygenów jako wyjątkowo pewnych siebie i męskich.

Pokaż Trasa promem z Circular Quay do Manly Beach w Sydney na większej mapie

Manly Beach – jak dojechać

• promem z przystani Circular Quay (pomiędzy operą i mostem Harbour Bridge) do Manly (ok. 20 minut)
• samochodem (z centrum trasa biegnie przez Harbour Bridge)
• autobusem