Cześć, mam na imię Dorota i tworzę przepisy kulinarne z…
Jest w Melbourne takie miejsce, gdzie zakupy można zrobić w starym stylu, przechadzając się po alejkach handlowej hali lub krążąc wokół stoisk ulokowanych na świeżym powietrzu. To Queen Victoria Market – targ spożywczy (i nie tylko) ulokowany przy Elizabeth Street.
Zobacz też: Więcej relacji z moich podróży po Australii
Docieram tu w drodze do Docklands i żałuję, że tego samego dnia, wieczorem, wracam do Sydney samolotem, bez możliwości zabrania rejestrowanego bagażu. Mogę jedynie podziwiać to, co tu zobaczę i niczego sobie nie kupię.
Queen Victoria Market, znany też jako Queen Vic lub Vic Market to największy (7 hektarów) otwarty targ na południowej półkuli, który działa nieprzerwanie od 1878 roku.
Queen Victoria Market – targ spożywczy w Melbourne
Obejrzyj bezpośrednio na moim kanale na YouTube
W głównym budynku, którego wejście dekoruje zabytkowa płaskorzeźba, sprzedaje się mięso i ryby. Ogromny wybór wszystkiego, czego można zapragnąć, chcąc przyrządzić potrawy kuchni australijskiej lub azjatyckie potrawy. Dodajmy do tego stragany z owocami i warzywami w atrakcyjnych cenach oraz słodkości, przetwory, wędliny i sery. Wszystko cieszy moje oczy!
Oprócz tego, choć może nie najwyższej jakości, na targu, w innych częściach, można nabyć buty i odzież, a nawet biżuterię czy rękodzieło. To obowiązkowy punkt na mapie każdego, kto chce odwiedzić Melbourne i przy okazji kupić coś na pamiątkę.
Nigdy nie byłam na tak dużej, otwartej powierzchni handlowej, jednocześnie tak dobrze zorganizowanej, bo nie ma tu przepychania się przez wąskie przejścia i potrącania przez inne osoby. Choć goni mnie czas, spaceruję po niemal całym obiekcie.
Szkoda, że do Melbourne przyjechałam na tak krótko i nie mogę zagościć tu na kilka dodatkowych dni. Pokusiłabym się o zakup ryby barramundi i przygotowała smaczną kolację.
Cześć, mam na imię Dorota i tworzę przepisy kulinarne z filmami wideo. Jestem autorką książki „Superfood po polsku”, a moje ukochane miasto, w którym mieszkam, to Wrocław :). Uwielbiam gotować i karmić siebie i innych, kiedyś moim hobby było pieczenie serników, a potem „wkręciłam się” w odchudzanie… posiłków ;). Od ładnych paru lat doradzam, jak jeść smacznie i zdrowo (da się!), żeby dobrze się czuć, mieć mnóstwo uśmiechu i energii oraz miło spędzać czas, nie tylko w kuchni.| Więcej o mnie