Karmazyn na parze, oryginalnie w Azji gotowany w liściach bananowca, które można zastąpić folią aluminiową. Bardzo smaczna ryba z warzywami, pachnąca imbirem.
1karmazyn lub dorszok. 1 kg, wypatroszony i bez łusek (ja użyłam filetów, co potem okazało się niezbyt dobrym pomysłem; dokładnie umyty i osuszony papierowym ręcznikiem.)
3cebulki dymkipokrojone ukośnie
1łodyga selera naciowegopokrojony ukośnie na plasterki, a następnie w cieniutkie paseczki
½czerwonej paprykipokrojona w cieniutkie paseczki
3cmświeżego imbirukorzeń, obrany ze skórki i pokrojony na cieniutkie paseczki
1limonkaprzekrojona na 4-6 części; do polania gotowej ryby
1łyżka sosu sojowego
1łyżka oleju sezamowego
½kubkaolejuok. 125 ml
½łyżeczki białego pieprzu
½łyżeczki soli
Instrukcje
Rybę posypuję solą i pieprzem, a do środka (lub - jak to było w moim wykonaniu - po wierzchu) wkładam imbir.
Smaruję po wierzchu olejem sezamowym wymieszanym z sosem sojowym.
Do woka wlewam wodę na wysokość ok. 7 cm. Jeśli w komplecie do woka jest ruszt, można położyć go na woku. Ruszt można zastąpić np. kilkoma drewnianymi pałeczkami namoczonymi wcześniej w wodzie. (Ja, pomimo posiadania woka, użyłam garnka z wodą, na którym postawiłam durszlak, w którym ułożyłam rybę i który na czas parowania przykryłam pokrywką).
Całą rybę nacinam trzy razy w najgrubszym miejscu (filetu oczywiście się nie nacina), wkładam do folii aluminiowej (oryginalnie Azjaci zawijają w liście bananowca), którą zawijam układam na ruszcie.
Zagotowuję wodę i gotuję rybę na parze przez ok. 15-20 minut. Następnie odwijam folię, posypuję rybę warzywami, znów zawijam i zostawiam przykrytą na ok. 3 minuty.
Ugotowaną, posypaną warzywami rybę układam na ciepłym półmisku.
Na patelni bardzo mocno rozgrzewam olej (aż do oznak pierwszego dymienia), potem ostrożnie polewam warzywa na rybie (UWAGA: olej po zetknięciu z warzywami może pryskać).
Rybę podaję z wlanym do małych miseczek sosem sojowym lub chili oraz gotowanym białym ryżem.
UWAGA2: Olej musi być bardzo gorący, żeby polane nim warzywa zrobiły się chrupkie i złociste. Trzaskanie oleju na warzywach jest dość widowiskowe, więc odważni mogą zrobić swoim gościom mały, kolacyjny pokaz :).
Zamiast polewania warzyw rozgrzanym olejem można je w nim krótko smażyć w wysokiej temperaturze.