Dziś na Pozytywnej Kuchni temat trochę Wam zapewne znany, przez niektórych opanowany do perfekcji, a przez większość zdecydowanie zaniedbany. Ekologia. Jeszcze przed napisaniem tego tekstu, kiedy dostałam od Ministerstwa Ochrony Środowiska dostałam propozycję udziału w akcji EkoSzyk, zastanawiałam się jak wygląda mój tryb życia i czy faktycznie robię coś, co może zostać uznane za „bycie eko”. Okazuje się, że, wbrew pozorom, dzięki kilku prostym zasadom, można znacznie przyczynić się do tego, żeby naszej planecie „żyło” się z nami lepiej.
Celem kampanii EkoSzyk jest promowanie stylu życia opartego o zrównoważoną konsumpcję, a szczególnie – zakupy. Akcję wspierają znane osoby, tj. Mariusz Czerkawski – oficjalna twarz kampanii. A my, blogerzy, opowiadamy Wam o naszych pomysłach na bycie „eko”.
Kampania porusza problematykę emisji dwutlenku węgla oraz zanieczyszczeń do atmosfery, zakupów i gotowania, ubioru czy sposobów spędzania wolnego czasu. Te wszystkie aspekty naszego życia możemy poprawić, wprowadzając do nich nawet drobne zmiany, a najważniejsze powinny zajść w dwóch z nich:
Zanieczyszczanie powietrza
1 samochód w ciągu 1 godziny zamienia 6000 litrów tlenu w spaliny. 100 samochodów zanieczyszcza prze godzinę 600 000 litrów tlenu. Do wytworzenia takiej ilości tlenu przez godzinę potrzeba 500 drzew, które, jak wiadomo, są na całym świecie wycinane. I teraz wyobraźcie sobie, że 100 osób w jednym mieście przesiądzie się z samochodu na rower. Mamy mnóstwo świeżego powietrza, mniejsze korki i zgrabne sylwetki, a w kieszeni – pieniądze zaoszczędzone na paliwie.
Marnowanie żywności
Czy to na poziomie naszych domów, czy w firmach, w wysoko rozwiniętych krajach marnuje się jedzenie, podczas kiedy kraje trzeciego świata cierpią z powodu głodu.
Czy wiecie, że tylko w krajach Unii Europejskiej co roku marnotrawione jest 90 mln ton żywności? To aż 180 kg w przeliczeniu na jedną osobę. Kupujemy w nadmiarze, na zapas, dajemy się kusić sklepowym promocjom, nie potrafimy czytać etykiet, nie sprawdzamy terminów przydatności do spożycia…
100 osób może zaoszczędzić 18 000 kg jedzenia rocznie. Wniosek? Lepiej kupować mniej jedzenia, stawiać na lepszą jakość, nawet za odrobinę wyższą cenę. W rezultacie jedzenie nie będzie marnowane, a do gleby trafi mniej sztucznych nawozów.
Co robię, żeby być „eko”
- Mało jeżdżę samochodem, bo pracuję z domu. I nie ukrywam, że jeździłam nim dużo, kiedy moja firma była oddalona o 25 km od miejsca zamieszkania. Ale gdy do pracy droga prowadziła przez łąki i pola, a dojazd rowerem zajmował mi 15 minut, codziennie, przez cały rowerowy sezon, pedałowałam w obie strony, niezależnie od pogody. I wszędzie, gdzie to tylko możliwe, chodzę piechotą.
- Na zakupy zabieram płócienne torby, a jeśli coś (np. warzywa czy owoce) wymaga zapakowania w plastikową torebkę, nigdy jej nie wyrzucam tylko wykorzystuję jako worek na śmieci.
- Papierowe śmieci segreguję i wyrzucam do specjalnego kontenera lub oddaję znajomym, który potrzebują rozpałki do kominka. Podobnie segreguję plastikowe butelki i nakrętki – te pierwsze trafiają do kontenera, te drugie oddaję na cele charytatywne.
- 1-2 razy w miesiącu robię duże zakupy w hipermarkecie. Kupuję wtedy wodę, soki, mąkę, puszki. Wszystko to, co jest świeże i nie nadaje się do zamrożenia, kupuję na bieżąco, w osiedlowym sklepie spożywczym. Jedzenie kupowane codziennie, w niewielkich ilościach, nigdy się nie marnuje.
- Raz w tygodniu przygotowuję plan potraw, które będę gotować w mojej kuchni. Do niego dopasowuję listę zakupów, a ilości, które przygotowuję, starczają na 1-2 dni. Jeśli zdarzy mi się ugotować lub upiec więcej, dzielę się z rodziną i znajomymi.
- Nie śmiecę! Swoje śmieci „w terenie” zabieram ze sobą i wyrzucam do przeznaczonych w tym celu pojemników. Opiekując się psem znajomych, zawsze po nim sprzątam.
- Nie marnuję wody. Większość naczyń myję w zmywarce, a woda z kranu nigdy nie leje się strumieniem – do mycia naczyń w zlewozmywaku czy zębów w umywalce odkręcam ją tylko wtedy, kiedy to potrzebne.
Kolej na Was
Podzielcie się w komentarzach swoimi sposobami na dbałość o środowisko. Nawet jeśli początkowo może wydawać Wam się, że są nieistotne.
czy tylko ja przeczytałam tytuł jako E-koszyk?
Tak to prawda urządzili go na maxa. Ja od dziecka chodziłam do piekarni „Na rogu” po pieczywo, śmietanę i mleko w szklanych butelkach, mieli też przepyszne bułki z cynamonem… tęsknie za tą piekarnią…
EkoSzyk to faktycznie wspaniała inicjatywa.
W końcu każdy z nas może coś zrobić…
Dla mnie największym krokiem ku środowisku, była przeprowadzka na wieś.
To wspaniałe, edukacyjne doświadczenie!
Zaczęło się od segregowania śmieci, dzisiaj nie wyobrażam sobie zjedzenia innego masła niż wiejskiego, czy kupienie sera, albo jajek w sklepie.
Przy okazji jest tak pięknie!!!
Od ponad dwóch lat ja i moja rodzina oszczędzamy wodę i prąd, w Afryce dostęp do wody pitnej jest ograniczony warto o tym pamiętać!
Dorota a czy Ty wiesz, że wystawiając faktury w formie elektronicznej zużywasz prąd, a tym samym dodajesz się do globalnego ocieplenia środowiska? EKO to wszystko, nie tylko papier, drewno EKO to przede wszystkim UMIAR we wszystkim! Pozdrawiam!
Właśnie najlepsze jest to, że wcale nie trzeba wiele, aby być eko 🙂 Niektórzy ludzie myślą, że to życie ciągłych wyrzeczeń i całkowita zmiana nawyków. Oczywiście zmiany są potrzebne, ale można zacząć od małych kroczków 🙂
A co do marnowania jedzenia. Był przypadek piekarza z Legnicy, który dawał swój chleb na cele charytatywne. Urząd Skarbowy tak go załatwił, że facet więcej chleba już nie upierze.
Pieprzenie o głupotach, tyle powiem. Na przykład, sortowanie śmieci. Po co to robić, skoro jedna śmieciarka zabiera oba kosze? Jazda komunikacją? Chętnie bym jeździł, ale samochodem jestem 4 razy szybciej i szkoda mi czasu (pieniędzy). Ludzie są pragmatyczni i będą robić to, co im się opłaca. Jeżeli MOŚ chce ochrony środowiska, to niech da coś za to ludziom. Na przykład zniżkę za wywóz dobrze posortowanych śmieci.
Żyć bez prądu? Bez TV to akurat zdrowe dla mózgownicy, ale bez np. lodówki?? ;P a może raczej zbudować dom pasywny z kolektorami słonecznymi, panelami solarnymi bądź turbinką wiatrową, itp.? 😉
Lubie takie gadanie o ochronie środowiska. Nie zarzucanie nas jakimiś wielkimi ideałami, a pokazywanie prostych rzeczy, które każdy może zrobić… obyśmy tylko zaczęli je robić :). Kilka z Twoich wskazówek już uwzględniłem.
Taksamo postepuję z torbą na zakupy, siatkami plastikowymi, kartkami zadrukowanymi z jednej strony. Ponad to jeśli mam stary zeszyt i zamierzam go wyrzucić – wycinam czyste strony, mogą przydać się do notatek. Staram sie kupować np żel do mycia, szampon, płyn do naczyń w większych opakowaniach i ewentualnie przelać do mniejszego opakowania, które mi zostało. Wykorzystuję w ogóle stare opakowania o kremach itp, przydają się kiedy robię własną miksturę lub zostało mi np trochę maseczki z saszetki.
Ja również planuję posiłki i pod tym kątem robię listę zakupów, po które jeździmy raz w tygodniu. Na zakupy zawsze używamy swoich toreb, a jeśli zdarzy nam się dostać w sklepie jakieś torby foliowe, to je odkładamy i wykorzystujemy na zebranie np plastikowych butelek, mniejsze jako śniadaniówki itd. Też zbieramy korki od butelek, wyłączamy wszystkie urządzenia z funkcji czuwania, zakręcamy wodę przy myciu zębów itd.
Nie kupujemy np. płynow do mycia okien – uźywamy wodę z octem, sodę oczyszczoną.
O, a ja faktury wystawiam elektronicznie, w ogóle nie drukuję. Ale pewnie klienci sobie drukują sami, więc w sumie na jedno wychodzi.
Myślę, że jestem małą Ekoistką. Postępuję identycznie z zadrukowanymi kartkami z jednej strony. Dodatkowo do biura kupiłam ryzy papieru, który powstał z makulatury. Drukujemy na nim zamówienia i faktury. Kto powiedział, że taki papier musi być w 100 % biały ? W kuchni segreguję śmieci. Resztki lub produkty, które się popsuły przeznaczam do kompostownika, a nie do śmietnika. Mam problem z gazetami o modzie. Jak nie wyrzucam do kosza, to zbiera się cała sterta, a do palenia się nie nadają.
Świetna sprawa. Popieram takie bycie eko. Kilka prostych zasad i można pomóc środowisku, w sumie też samemu sobie :).
To takie proste… oszczędzanie wody, energii.. i tak dalej. Warto zwracać na to uwagę 🙂
Bycie eko= jeżdzenie toyotą priusalo jakimś innym elektrycznym autem.
Druga sprawa to dziwna nazwa akcji. Eko Szyk zapisany jako Ekoszyk brzmi jak właśnie ekoszyk, czyli kojarzy się z zamawianiem produktów żywnościowych przez internet, a to generuje dodatkowe spaliny. Pewnie nie o to chodziło w tej akcji.
Oszczędzanie prądu na pewno zmniejsza rachunki za prąd więc to jest ważne. Jednak mniejsze jej zużycie nie spowoduje, że elektrownie zaczną jej mniej produkować i tym samym mniej zanieczyszczać środowisko.
Marnowane jedzenie niestety jest spowodowane przez prawo które utrudnia rozdawanie sklepom i restauracjom tego co zostało. Prawo nakazuje utylizować taką żywność, bo inaczej będą problemy, nikt nie będzie narażał swojej firmy więc tony jedzenia idą do kosza. Jeżeli chcą coś zmienić niech ministerstwo nalega na zmianę w tym kierunku.
Dzisiaj wszyscy o Halloween, Disney-u i Lucasie, tymczasem ja przez 9 minut
rozgadałam się na temat życia w stylu eko i akcji „Ekoszyk” organizowanej
przez Ministerstwo Środowiska.
W jaki sposób Wy staracie się żyć w stylu eko?
Ekoszyk – czyli życie w stylu eko – Po godzinach #13 | PozytywnaKuchnia.pl
Dzisiaj wszyscy o Halloween, Disney-u i Lucasie, tymczasem ja przez 9 minut
rozgadałam się na temat życia w stylu eko i akcji „Ekoszyk” organizowanej
przez Ministerstwo Środowiska.
W jaki sposób Wy staracie się żyć w stylu eko?
Ekoszyk – czyli życie w stylu eko – Po godzinach #13 | PozytywnaKuchnia.pl