Cześć, mam na imię Dorota i tworzę przepisy kulinarne z…
„To dzielnica najbogatszych mieszkańców” – powiedział o Watsons Bay w Sydney mój kolega podczas rejsu po Zatoce Port Jackson. Piękna lokalizacja, bliskość plaż, malownicze klify i wzgórza oraz przystań, do której kursuje miejski prom. Wiedziałam, że będę chciała tu wrócić i zobaczyć, jak wygląda z bliska.
Zobacz też: Więcej moich relacji z podróży po Australii
Watsons Bay należy do tzw. Eastern Suburbs czyli wschodnich przedmieść miasta. Na przebycie drogi autobusem z centrum potrzeba tu niemal 2 godzin, o czym będę miała okazję się przekonać w drodze powrotnej, dlatego najlepiej przypłynąć tutaj promem, który odpływa z głównego portu miejskiego w Circular Quay i po drodze zatrzymuje się jeszcze na kilku przystankach. Płynie wyjątkowo szybko i już po kilkudziesięciu minutach, podziwiając wcześniej widoki na Sydney Harbour Bridge i operę oraz południowe wybrzeże zatoki Port Jackson, docieram do przystani i przechodzę w kierunku pewnej wyjątkowej restauracji.
Watsons Bay w Sydney – dzielnica dla najbogatszych – film wideo
Obejrzyj bezpośrednio na moim kanale na YouTube
Watsons Bay – Sydney – ciekawe miejsca
Tuż przy przystani mieści się jedna z najsłynniejszych restauracji w mieście. The Doyles, założona 126 lat temu, przez cały czas prowadzona przez kolejne pokolenia tej samej rodziny, oferuje najbardziej znaną w Sydney i podobno popularną również na całym świecie, rybę z frytkami czyli jedno z klasycznych dań kuchni australijskiej. Turyści żartują, że w wysokie ceny restauracja wlicza podatek za piękny widok, bo siedząc przy stoliku na zewnątrz, pod zadaszeniem, można podziwiać piękny widok na centrum Sydney, kawałek opery, most Harbour Bridge oraz zacumowane niedaleko plaży łodzie. O zachodzie słońca, kiedy w wodzie zaczynają odbijać się kolorowe światła, magiczny widok i szum fal wprowadzają wyjątkowo romantyczną atmosferę i choć w Sydney nie brakuje mi towarzystwa, w tej chwili trochę żałuję, że nie mam z kim dzielić tego kawałka szczęścia.
Przybywając do Watsons Bay, zarezerwujcie sobie więcej czasu, bo grzechem jest być tutaj i nie przespacerować się po klifach, rozpoczynając od Camp Cove, kierując się do latarni morskiej Hornby i w drodze powrotnej docierając do Gap Bluff, kończąc na wzgórzu, z którego widok na panoramę miasta jest jednym z najpiękniejszych w Sydney. Przy odrobinie skupienia na skałach można dostrzec aborygeńskie malunki, choć ja, niestety, przegapiłam je i do dziś nie wiem, czy to, co widziałam przy plaży nudystów, było dawną sztuką rdzennych mieszkańców Australii, czy może współczesnym „dziełem”.
Cześć, mam na imię Dorota i tworzę przepisy kulinarne z filmami wideo. Jestem autorką książki „Superfood po polsku”, a moje ukochane miasto, w którym mieszkam, to Wrocław :). Uwielbiam gotować i karmić siebie i innych, kiedyś moim hobby było pieczenie serników, a potem „wkręciłam się” w odchudzanie… posiłków ;). Od ładnych paru lat doradzam, jak jeść smacznie i zdrowo (da się!), żeby dobrze się czuć, mieć mnóstwo uśmiechu i energii oraz miło spędzać czas, nie tylko w kuchni.| Więcej o mnie