Pamiętam czasy pracy w korporacji i konieczność przestrzegania tzw. dresscode czyli systemu wytycznych dotyczących pracowniczego ubioru. Koszule, marynarki… Chociaż z reguły moja praca dotyczyła stanowisk, na których nie wymagano noszenia ich codziennie, w podróż służbową zawsze zabierałam ze sobą garnitur na służbowe spotkania lub elegancką koszulę i marynarkę, które mogłam ubrać do dżinsów czy ładnej spódnicy. Szkoda, że w tamtych czasach podręczne „parownice” do prasowania ubrań były rzadkością, w dodatku w wysokiej cenie. Jeśli w pokoju hotelowym nie było żelazka, na spotkanie trzeba było czasem iść w ubraniach, które, po wyjęciu z walizki, pomimo wcześniejszego wyprasowania ich w domu, nie zawsze wyglądały najlepiej. Dziś wrażenia po testowaniu nowości: oto steamer Philips.
Steamer Philips GC320/55 – recenzja wideo
Obejrzyj bezpośrednio na moim kanale na YouTube
Steamer Philips GC320/55 – zawartość zestawu
Steamer Philips GC320/55 dostarczany jest w zestawie z dwiema instrukcjami obsługi: krótką, podstawową i pełną, szczegółową oraz końcówką wyposażoną w szczotkę i pokrowcem na urządzenie.
Jak działa steamer Philips GC320/55
Przed podłączeniem do gniazdka elektrycznego należy napełnić pojemnik na wodę, odłączając go od urządzenia, wlewając przez niewielki otwór, zamykając i montując z powrotem w steamerze. Przezroczysty materiał, z którego został wykonany pojemnik, umożliwia obserwację ilości wody pozostałej do wykorzystania. Steamer jest przystosowany do nalewania wody z kranu, ale w przypadku dużego stopnia jej twardości producent zaleca używanie wody destylowanej, co przedłuży żywotność urządzenia i zapobiegnie przedwczesnemu osadzaniu się kamienia, zwłaszcza że do steamera nie wolno wlewać środków odkamieniających czy wody z octem.
Po napełnieniu pojemnika na wodę można podłączyć urządzenie do prądu. Gotowe do pracy będzie po ok. 45 sekundach i chociaż nie informuje o tym żadna dioda, w praktyce podłącza się je do zasilania i czas nagrzewania jest czasem, który można po prostu przeznaczyć na wyjęcie ubrań z szafy.
Za pomocą przycisku wyrzutu pary pierwszy strumień pary warto skierować w powietrze, ponieważ może on zawierać krople wody, które pomoczyłyby prasowaną tkaninę. Urządzenia nie wolno kierować w stronę twarzy, a podczas prasowania ubrań pod tkaninę nie wolno podkładać niezabezpieczonej (np. za pomocą kuchennej rękawicy) dłoni, ponieważ strumień pary jest mocny i, oczywiście, gorący.
Prasowanie za pomocą steamera jest proste i wymaga przestrzegania kilku łatwych do zapamiętania zasad, m. in. wieszania zapiętych na górny guzik koszul na wieszaku, co ułatwi naciągnięcie tkaniny. Prasując ubrania przy pomocy parownicy, można w szybki sposób je odświeżyć, zwłaszcza gdy zostały wykonane z delikatnych tkanin. Steamerem wyprasujemy zarówno proste tkaniny jak i plisowane czy falbaniaste spódnice i sukienki, kieszenie koszul, kołnierzyki oraz marynarki i żakiety. W instrukcji, w sposób obrazkowy, przedstawiono sposoby prasowania najczęściej noszonych ubrań. Do grubszych, bardziej pogniecionych tkanin przeznaczona jest końcówka ze szczotką, która podczas emitowania pary przez urządzenie sprawia, że tkanina jest delikatnie „zasysana”, co ułatwia jej wyprasowanie.
Do prasowania nie trzeba rozkładać deski – wystarczy powiesić wieszak z prasowaną częścią garderoby na stojaku lub np. na drzwiach czy oparciu krzesła.
Steamer Philips GC320/55 – moja opinia
Teoretycznie, posiadając niewiele ubrań wymagających prasowania, można byłoby całkowicie zrezygnować z posiadania tradycyjnego żelazka i deski do prasowania, prasując sobie, od czasu do czasu, sweterek, delikatną bluzkę z falbankami czy aplikacjami lub marynarkę za pomocą steamera. Zakładam jednak, że w domu powinno być żelazko, zwłaszcza że na oficjalne spotkania czy większe wyjścia nic nie wyprasuje koszuli czy kantów spodni tak dokładnie jak ono. Do czego w takim razie może przydać się steamer? To urządzenie niewielkich rozmiarów, poręczne, dzięki czemu można zabrać je w podróż. Jest lżejsze niż żelazko i w łatwy sposób można za jego pomocą pozbyć się zagnieceń na ubraniach powstałych w trakcie transportu w walizce, torbie czy plecaku. Na spotkania służbowe podczas delegacji – idealne rozwiązanie, bo nie zawsze w pokojach hotelowych oferowane są żelazka.
Podsumowanie
W domu steamer świetnie przyda się do odświeżenia ubrań, które były prasowane po wypraniu i wysuszeniu, ale przez to że leżały w szafie, jedno na drugim, ładnie złożone, zrobiły się na nich małe kanty czy niewielkie zagniecenia. Nie trzeba specjalnie dla jednej sukienki czy spódnicy rozkładać deski do prasowania, wystarczy podłączyć steamer do sieci i po niecałej minucie można szybko wyprostować fałdki i zagniecenia. Pojemnik na wodę nie jest szczególnie duży, ale wystarcza do wyprasowania za pomocą pary jednej, dużej spódnicy szytej z koła lub dwóch męskich koszul. Prasowanie całego zestawu ubrań, np. kompletu koszul wraz ze spodniami, jakiejś większej serii rzeczy, które uzbierały się do wyprasowania np. przez cały tydzień, tylko za pomocą steamera, byłoby męczące i trwało znacznie dłużej niż przy wykorzystaniu tradycyjnego żelazka.
Para wodna ze steamera ma właściwości bakteriobójcze, można więc zdezynfekować nią ubrania, co jest szczególnie przydatne dla osób o wrażliwej skórze. W przeciwieństwie do żelazka, prasowanie steamerem jest bezpieczne dla wszystkich rodzajów tkanin, nawet tych najbardziej delikatnych.
O produkcie
Sugerowana cena detaliczna: 369 zł
Specyfikacja techniczna oraz inne modele: philips.pl
Gdzie kupić
Historia użytkowaniaStart: styczeń 2015 r. Październik 2016 r.: Para przestała wydobywać się z urządzenia. Po rozkręceniu obudowy i dociśnięciu wszystkich małych wtyczek w środku wszystko znów działa. |
Mam go od kilku lat i nie wyobrażam sobie za każdym razem rozkładać deskę do prasowania do przeprasowania pojedynczej sztuki ubrania.
bardzo ważny gadżet w moim co dziennym szykowaniu się, u mnie wybór pał an Ariete, maja mały poręczny model, który zawsze biorę w podróż
UWAGA
Nie polecam tego produktu.Zakupiłam go wczoraj z myślą,że prasowanie będzie poniekąd łatwiejsze,szybsze i wygodniejsze. Oglądałam wiele recenzji i czytałam sporo opinii,zanim przekonałam się do zakupu. Po użyciu sprzętu,stwierdziłam ,że muszę przeprosić żelazko. Para która się wydobywa w pewnym sensie moczy ubrania,które pózniej są wilgotne i nie przyjemne w dotyku. A co najlepsze powracają do poprzedniego stanu. Kupiłam go tylko i wyłącznie z myślą o wygodzie prasowania koszul,mąż codziennie chodzi w koszulach i wymaga idealnego stanu przed zalożeniem(jak każdy). Nie rozprasowuje do końca,trzeba się namachać ,zwykły jeden tshirt prasowałam ok 4 minut,żeby był rozprasowany tak,jak po użyciu żelazka. Najśmieszniejsze jest to,że pojemnik na wodę wystarcza na jeden ciuszek, co jest bardzo uciążliwe,że non stop trzeba dolewać wodę. Ogólnie PORAŻKA nie polecam. Jedyne co to przydatny może być ,żeby zabrac go ze sobą i odprasować lekkie zagniecenia przed jakimś wyjściem czy konferecją. Dla mnie 1/10.A cena przecież nie jest najniższa. Tak więc Kochane Kobietki . Niestety nic nie ułatwi nam prasowania tak jak żelazko i deska:* Mam nadzieję,że pomogłam 🙂
To chyba wśród tych przeczytanych przez Ciebie, Kiniu, recenzji nie było mojej, bo ja wyraźnie piszę o tym, co trzeba zrobić, żeby ubrania nie były pomoczone parą i że to nie jest urządzenie, które zastąpi żelazko, jeśli do prasowania jest dużo koszul.
Cześć, Czy wypróbowałaś steamera do prasowania wiszącej firanki 🙂
Radzi sobie bez problemu, ale ograniczeniem jest długość kabla, bo nie mam przedłużacza.
Jestem bardzo zadowolona z tego steamera. Często gdy na ostatnią chwilę wyciągałam z szafy wyprasowane wcześniej ubrania okazywało się, że to tu to ówdzie są mocno zagniecione. Nie było czasu (a często i miejsca) na rozkładanie deski, wyciąganie żelazka, układanie ubrania tak, aby gdzieś nie zaprasować nowego zagniecenia. Steamer mam zawsze pod ręką. Idealnie sprawdza się na niewielkich zagnieceniach, na większości moich bluzek, t-shirtów i żakietów, a nawet do odświeżania mebli tapicerowanych 🙂
Mam zelazko Philips…ale to cudo…no..no….
ciekawe rozwiązanie…i cena tez nie powalająca, chyba się zdecyduje 😉 fajny gadżet