fbpx
Czytasz właśnie
Hawana – Kuba | Co warto zobaczyć

Hawana – Kuba | Co warto zobaczyć

Hawana tuż przed zachodem słońca
4.86/5 (7)

14 stycznia 2015 roku, wieczór. W czasie lądowania zdążyło już zajść słońce, a ja i Mariusz, po 2 dobach przemieszczania się z Wrocławia do Warszawy, następnie lotu do Moskwy i 12 godzin spędzonych w oczekiwaniu na samolot do miasta, w którym od lat panuje dyktatura Fidela Castro. Hawana. Wreszcie stawiamy nasze stopy na kubańskiej ziemi. Z lotniska odbiera nas zamówiony przez Pepe, właściciela mieszkania, w którym mamy nocować, taksówkarz i o zmroku witamy się z miastem, przemierzając spokojne przedmieścia, by dojechać do centrum, jakim jest Habana Vieja czyli stara, zabytkowa część miasta, wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.

Zobacz też: Inne galerie, filmy i poradniki z naszej podróży po Kubie

Wieczorna Hawana rozbrzmiewa muzyką, która będzie nam, w różnych formach, towarzyszyć przez cały pobyt na Kubie, począwszy od poranku, kiedy obudzi nas sprzedawca chleba, oznajmiający gwizdkiem swoją wizytę pod kamienicą, poprzez dźwięki dochodzące z sąsiednich mieszkań, piosenki puszczane z głośników zainstalowanych na rowerowych taksówkach, aż do wieczornych wizyt w okolicznych barach i restauracjach, gdzie kubańskich kapel można posłuchać na żywo.

Co warto zobaczyć w Hawanie?

Na poznanie miasta i spokojne zwiedzanie najważniejszych miejsc wystarczą 3 dni, zwłaszcza jeśli dysponujecie odpowiednią ilością gotówki, która umożliwi Wam podróżowanie po mieście taksówkami. Za przejazd z Habana Vieja, a konkretnie – spod Parque Central do Hotelu Nacional wynegocjowaliśmy stawkę 5 CUC, podróżując oficjalną, żółtą taksówką, w której rolę wcieliła się stara łada, prowadzona przez młodego chłopaka. Nam pobyt w Hawanie, po przylocie i tuż przed powrotem, zajął 7 dni, przeznaczonych na intensywną pracę związaną z fotografowaniem miasta i jego mieszkańców oraz wieczorne wypady na miasto. Układ ulic sprzyja pieszym wycieczkom, a najważniejsze do obejrzenia miejsca w Hawanie położone są w samym centrum.

Paseo de Marti, Capitolio Nacional, Parque Central

Jeden z najbardziej znanych deptaków w Hawanie, szeroki, otoczony urokliwymi kamienicami, w których mieszczą się prywatne kwatery noclegowe lub restauracje, często na wyższych piętrach budynków, to Paseo de Marti, przez mieszkańców Hawany nazywany najczęściej Paseo de Prado. Spacerując tu za dnia i kierując na północ, można dotrzeć do Castillo de San Salvador de la Punta – przylądku znajdującego się tuż przy Canal de Entrada, skąd rozpościera się widok na piękną latarnię morską. Idąc w lewo, wzdłuż wybrzeża, promenadą czyli malecon, można dotrzeć aż do Hotelu Nacional, ale najlepiej usiąść na jednej z ławeczek, odpocząć i popatrzeć na ogromne fale uderzające o skalisty brzeg. To właśnie stąd rozpościera się jeden z najładniejszych widoków na panoramę Hawany, który warto sfotografować tuż po zachodzie słońca.

Latarnia morska, Hawana. Widok z Castillo de San Salvador de la Punta
Latarnia morska, Hawana. Widok z Castillo de San Salvador de la Punta
Hawana tuż przed zachodem słońca
Hawana tuż przed zachodem słońca

Wracając po zachodzie słońca w dół, kierując się Paseo de Marti na południe, mieliśmy okazję posłuchać śpiewu ptaków siedzących na licznych drzewach otaczających szeroki deptak, na którym w ciągu dnia i w nocy dzieci upodobały sobie grę w piłkę, młodzi chłopcy przesiadują tu na ławkach w kilkuosobowych grupach lub przyprowadzają na randki swoje sympatie, a kelnerzy zaczepiają turystów, zachęcając do odwiedzenia jednej z wielu restauracji.

Nieco dalej, nadal idąc w dół, dochodzi się do Parque Central czyli niewielkiego parku, który, razem z Paseo de Marti, oddziela starą część Hawany od tej nieco nowszej, centralnej. Mieści się tu budynek Teatru Narodowego oraz siedziby kilku lepszych hoteli, do których przyjeżdżają zamożni turyści, gotowi zapłacić 100 CUC za jedną noc. Do takiego hotelu można przyjść z komputerem i skorzystać z tutejszego Wi-Fi, obowiązkowo kupując wcześniej kartę-zdrapkę u narodowego monopolisty kubańskiego, w firmie ETEC. Tuż przy Parque Central mieści się też bar i restauracja Floridita, ulubione miejsce turystów, którzy chcą poczuć się jak Ernest Hemingway, który to właśnie tutaj wypił podobno swoje pierwsze daiquiri.

Mariusz z nowymi kolegami :). Parque Central, Hawana
Mariusz z nowymi kolegami :). Parque Central, Hawana
Chwila przerwy i ciszy, w Hawanie rzadkość
Chwila przerwy i ciszy, w Hawanie rzadkość
Turyści w Parque Central, Hawana
Turyści w Parque Central, Hawana

Chcąc wybrać się na przejażdżkę po Hawanie starym, amerykańskim samochodem wyprodukowanym w latach ’50 XX wieku, można spróbować podjąć negocjacje naprzeciwko Teatru Narodowego, tuż przy Parque Central. To miejsce z największym wyborem aut, które cieszą oko stylowymi kształtami i cudownymi, jaskrawymi kolorami. Niestety, w parze z łatwą dostępnością idzie wysoka cena, ale podróżując w kilka osób, warto wynająć auto choć na godzinę i poczuć we włosach wiatr, przejeżdżając przez hawański Malecon. Nieco taniej, bo za kilka CUC, można przejechać się starym samochodem, który poprowadzi… taksówkarz. Oficjalne taksówki hawańskie to te zrzeszone w korporacjach, np. pomalowane na żółto Taxi Cubana lub okrągłe odpowiedniki azjatyckich tuk tuk-ów, tzw. Coco Taxi, ale o znalezienie dobrze zachowanego, w pięknym kolorze, amerykańskiego samochodu z napisem „taxi” i kogutem na dachu wcale nietrudno.

Kolorowe, stare samochody pod Parque Central
Kolorowe, stare samochody pod Parque Central
La Pina de Plata, jeden z kultowych barów, Hawana
La Pina de Plata, jeden z kultowych barów, Hawana
Mariusz czeka na odpowiedni zestaw samochodów pod Capitolio
Mariusz czeka na odpowiedni zestaw samochodów pod Capitolio
El Floridita - kultowy bar i restauracja w Hawanie, przy ul. Obispo
El Floridita – kultowy bar i restauracja w Hawanie, przy ul. Obispo

Naprzeciwko Parque Central, obok pięknego Teatru Narodowego, znajduje się budynek Capitolio National o charakterystycznym dachu z kopułą, podobno inspirowanym projektem paryskiego Panteonu. Mieści się tutaj Kubańska Akademia Nauk, ale dawniej, przed rewolucją, która odbyła się w latach ’50 XX. wieku, znajdowała się tu siedziba kubańskiego rządu. Nasz pech w podróży po Kubie – budynek znajdował się w remoncie, otoczony licznymi autokarami parkującymi, jak to na Kubie czasem bywa, niemal pod samym wejściem. Jeśli kiedykolwiek natrafiliście na zdjęcia Hawany w Internecie, gazecie czy przewodniku, to właśnie dokładnie naprzeciwko Capitolio znajduje się ciąg kolorowych kamienic, w którym każda pomalowana jest farbą o innej barwie, a całość przepięknie prezentuje się jako tło dla przejeżdżających przez otwartą dla ruchu samochodowego część Paseo de Marti, starych, równie barwnych, amerykańskich aut.

Capitolio i stare samochody, Hawana, Kuba
Capitolio i stare samochody, Hawana, Kuba
Teatr Narodowy, Hawana, obok Capitolio Nacional
Teatr Narodowy, Hawana, obok Capitolio Nacional

Dworzec Główny kolejowy, Plac San Francisco, Plaza Vieja

Kolejny dzień w Hawanie postanawiamy spędzić, zwiedzając starówkę. Rano budzi nas sprzedawca chleba, który dzwonkiem i donośnym głosem oznajmia swoją wizytę na Calle Habana. „Pan suave!” – słyszymy zza drewnianych, niebieskich okiennic. Zjadamy śniadanie i znów wyruszamy do miasta, poszukując sklepu z alkoholem, bo nie wypada nie napić się rumu na Kubie, a na drinki w barach mamy niewiele czasu. Chęć robienia zdjęć zwycięża i przez cały dzień zwiedzamy okolice naszej ulicy.

Dworzec Główny kolejowy znajduje się w południowej części starej Hawany. Stąd blisko do wybrzeża, gdzie można pozwiedzać muzea, a tych w Hawanie nie brakuje: muzeum starych pojazdów, muzeum rumu, muzeum sztuk pięknych… W samej Habana Vieja naliczyłam ich kilkanaście, ale pogoda – bez deszczu – sprzyja podziwianiu tego, co nie kryje się za murami kolorowych kamienic. Przy samym dworcu można spróbować jedzenia w lokalnych barach oferujących tanie, proste potrawy kubańskie: pizzę, kanapki czy posiłki z ryżu, mięsa i surówki warzywnej. Kuchnia kubańska zaskoczy nas dopiero później a teraz, radośnie, kalecząc język hiszpański na każdym możliwym kroku, kupujemy świeże owoce na niewielkich targowiskach ukrytych pomiędzy dużymi kamienicami lub korzystamy z tego, co zaoferują spotkani po drodze, uliczni sprzedawcy.

Nieopodal dworca, na rogu, przy głównej ulicy, na Calle Leonor Perez, mieści się dom, w którym urodził się Jose Marti. Kiedy podróżuje się po Kubie, jego postać jest stałym towarzyszem wszelkich wypraw: ulice, parki, pomniki…  Usłyszycie o nim i zobaczycie, w różnych miejscach, o wiele częściej niż Che Guevarrę czy Fidela Castro. Sam dworzec to zabytkowy, piękny budynek, a jeśli interesujecie się koleją, w Hawanie warto też obejrzeć stary Dworzec Cristina, położony nieopodal Cuatro Caminos. Przy Dworcu Głównym można kupić lokalne, kubańskie słodkości: crema de leche, lizaki, batoniki z orzeszków ziemnych z karmelem. W pobliskich sklepach rum, a okoliczne kafejki serwują kawę, pizzę, kanapki… Poza turystycznymi rewirami na Kubie ciężko o zróżnicowane jedzenie. Jeśli macie alergię na gluten, nie będzie łatwo ;).

Dworzec Główny kolejowy, Hawana
Dworzec Główny kolejowy, Hawana

Idąc w górę, od strony dworca, ulicą Avenica de Belgica, następnie skręcając w prawo w Muralla i kierując się cały czas na wprost, docieramy do Plaza Vieja. To kolejne, popularne miejsce turystyczne: pełno tu restauracji, w których na żywo przygrywają kubańskie kapele, a architektura kamienic z łukami i dużymi oknami sprawia, że jest to kolejne, piękne miejsce do przygotowania naszych podróżniczych fotografii. Wszędzie jest kolorowo, ruchliwie i głośno. Kelnerzy zapraszają do stolików, muzycy sprzedają płyty z kubańską muzyką swojego autorstwa, a sprzedawcy w sklepach z pamiątkami zapraszają do obejrzenia towaru. My decydujemy się poczekać z zakupem prezentów do Trinidadu i, jak się potem okaże, nie pożałujemy tej decyzji :).

Plaza San Francisco, Hawana
Plaza San Francisco, Hawana
Zespół muzyczny przy Plaza Vieja
Zespół muzyczny przy Plaza Vieja
Plaza Vieja, Hawana
Plaza Vieja, Hawana
Plaza Vieja, Hawana
Plaza Vieja, Hawana

Obispo, Castillo de la Real Fuerza, Katedra i Plac Katedralny

Tuż obok naszej casy, której właścicielem jest sympatyczny Pepe, mieści się deptak Obispo, prowadzący od Parque Central w kierunku Castillo de la Real Fuerza. Pełno tu kafejek, restauracji i sklepów z pamiątkami dla turystów, a na skrzyżowaniu z Calle Habana można zrobić zakupy w kubańskich delikatesach, gdzie zjemy najtańsze w Hawanie kanapki z omletem, na który Kubańczycy mówią tortilla. Panie palące cygara, z kolorowymi kwiatami we włosach, siedzą na tle jaskrawych ścian budynków, czekając na skorzystanie z ich usług. Za 1 CUC można zrobić pamiątkowe zdjęcie i warto, ponieważ w rzeczywistości, poza turystycznymi szlakami, takie widoki po prostu się nie trafiają.

Kolorowa architektura, Habana Vieja
Kolorowa architektura, Habana Vieja
Uliczni grajkowie. Obispo, Habana Vieja
Uliczni grajkowie. Obispo, Habana Vieja
Hawańskie modelki przy Obispo
Hawańskie modelki przy Obispo
Catedral de la Virgen María de la Concepción Inmaculada de
Catedral de la Virgen María de la Concepción Inmaculada de
Stragany z książkami - Obispo, Habana Vieja
Stragany z książkami – Plaza de Armas, Habana Vieja
Castillo de la Real Fuerza, Hawana
Castillo de la Real Fuerza, Hawana
Armaty przy Castillo de la Real Fuerza
Armaty przy Castillo de la Real Fuerza

Wybrzeże przy Canal Entrada, Malecon, Hotel Nacional

Kolejnego dnia, zanim wyruszamy z Mariuszem na wybrzeże, włóczymy się trochę po okolicznych uliczkach Habana Vieja. Czasami wydaje się nam, że te samochody i kolory ścian, przy których stoją, nie są dziełem przypadku. Aż proszą się o naciśnięcie spustu migawki i w takiej scenerii powstają jedne z moich najlepszych zdjęć z całego wyjazdu:

Habana Vieja - boczna uliczka
Habana Vieja – boczna uliczka
Młode kontra stare - Hawana miastem kontrastów
Młode kontra stare – Hawana miastem kontrastów

Z Calle Habana, przy skrzyżowaniu z Lamparilla, gdzie mieszkamy, idziemy w dół, na południe, w kierunku dworca. Na samym końcu, na rogu Calle Habana i San Pedro, mieści się klasyczna mordownia, wypatrzona już wcześniej, gdzie, w towarzystwie miejscowych, postanawiamy napić się lanego, kubańskiego piwa. Z gramofonu głośno gra muzyka, a przy barze tańczy podstarzała, nietrzeźwa Kubanka, która, kiedy tylko wychodzę na zewnątrz, zmęczona dymem papierosowym, prosi Mariusza o postawienie jej piwa :).

Zobacz też
Dorota Kamińska i Oderwany na plaży w Varadero

Piwo kubańskie w prawdziwej mordowni w Hawanie :)
Piwo kubańskie w prawdziwej mordowni w Hawanie 🙂
Wg Mariusza najlepsze piwo na Kubie
Wg Mariusza najlepsze piwo na Kubie

Ulicą San Pedro, która niebawem zmieni się w Malecon, wzdłuż brzegu, spacerujemy na północ. To długa wycieczka, bo udaje nam się dojść aż do Hotelu Nacional, po drodze mijając okolicznych taksówkarzy, sprzedawców orzeszków ziemnych, chrupek i prażonej kukurydzy. Przy Canal Entrada, na wybrzeżu, mieści się nawet wesołe miasteczko. W tym miejscu wolny czas spędzają mieszkańcy Hawany, tutaj można spotkać wędkarzy łowiących ryby i właścicieli łódek przycumowanych tuż koło barów, z których dobiega zapach smażonych krewetek i piwa.

Terminal Sierra Maestra, Hawana
Terminal Sierra Maestra, Hawana
Łódki zacumowane w kanale Entrada
Łódki zacumowane w kanale Entrada
Mały Fiat 126p - wciąż na ulicach Hawany
Mały Fiat 126p – wciąż na ulicach Hawany
Hotel Nacional, Hawana
Hotel Nacional, Hawana

Spod hotelu Nacional wracamy do miejsca, w którym najlepiej widać zarówno panoramę miasta jak i latarnię morską. Gdzieś w połowie drogi między hotelem a Castillo de San Salvador de la Punta – to właśnie tutaj powstały jedne z najpiękniejszych zdjęć Hawany, skąpanej w blasku zachodzącego słońca, najpierw o pastelowych, delikatnych barwach, a potem mieniącej się odcieniami mocnego różu, fioletu i pomarańczu.

W oczekiwaniu na ogromny prom
W oczekiwaniu na ogromny prom
Mariusz Stachowiak - najlepszy fotograf :)
Mariusz Stachowiak – najlepszy fotograf 🙂
Złota godzina po zachodzie słońca :)
Złota godzina po zachodzie słońca 🙂
Zachód słońca, Hawana
Zachód słońca, Hawana

Nowa Hawana, Uniwersytet i Śródmieście, Chinatown

Kiedy dysponujecie większą ilością czasu, warto, podobnie jak my, wybrać się do śródmieścia Hawany, które rozciąga się na zachód od Paseo de Marti. Tutaj toczy się prawdziwe życie: mieszkańcy pracują lub przesiadują przed domami, dzieci grają w piłkę na ulicach, w bocznych zakątkach młodzież po kryjomu pali papierosy, a im dalej na zachód miasta, tym mniej turystów i podążających ich tropem naganiaczy.

Uczelniane życie (studia i nocne zabawy) toczą się w okolicach Uniwersytetu, położonego przy San Lazaro. Kiedy docieramy pod główny gmach, na miejscu zastajemy plan filmowy :). Może ktoś z Was opowie nam jak wygląda uniwerek, kiedy nie blokują do niego wejścia :).

Ruiny kamienic, śródmieście Hawany
Ruiny kamienic, śródmieście Hawany
Zaprzyjaźniony w 5 sekund z Mariuszem, kubański dziadek :)
Zaprzyjaźniony w 5 sekund z Mariuszem, kubański dziadek 🙂
To nie gra w karty, to nauka magicznych sztuczek :)
To nie gra w karty, to nauka magicznych sztuczek 🙂
Nawiązanie przyjaźni polsko-kubańskiej :)
Nawiązanie przyjaźni polsko-kubańskiej 🙂
Niezależnie od pory dnia, na Kubie kolejki to norma. Ta wyjątkowo krótka :)
Niezależnie od pory dnia, na Kubie kolejki to norma 🙂

 

W oczekiwaniu na zbiorczą taksówkę. Hawana, Śródmieście
W oczekiwaniu na zbiorczą taksówkę. Hawana, Śródmieście
Jeden z licznych murali w Hawanie
Jeden z licznych murali w Hawanie
Kino Yara, Hawana - Śródmieście
Kino Yara, Hawana – Śródmieście
Uniwersytet w Hawanie, a na pierwszym planie - plan filmowy :)
Uniwersytet w Hawanie, a na pierwszym planie – plan filmowy 🙂

Niedaleko Capitolio, nieco na zachód, przy ulicy Dragones, mieści się brama do Chinatown. Trudno znaleźć tu Chińczyków, przynajmniej nam nie udało się żadnego spotkać. Można natomiast, na rogu Zanja i Cuchillo, zjeść danie kuchni chińskiej w pasażu, do którego prowadzi piękna, czerwona brama.

Prawdopodobnie muzeum kolei :), Hawana
Prawdopodobnie muzeum kolei :), Hawana
Brama do Chinatown, Hawana
Brama do Chinatown, Hawana
Chinatown - pasaż z restauracjami, Hawana
Chinatown – pasaż z restauracjami, Hawana
Nasza miejscówka do filmowania w Chinatown
Nasza miejscówka do filmowania w Chinatown
Śródmieście Hawany
Śródmieście Hawany

Plac Rewolucji, Cuatro Caminos

Przy okazji wizyty na dworcu autobusowym Viazul i kupowaniu biletów do Vinales, w drodze powrotnej wysiadamy z taksówki na placu Rewolucji, żeby obejrzeć słynne budynki z podobiznami Che Guevarry i Fidela Castro. Naprzeciwko, po drugiej stronie ruchliwej ulicy, znajduje się wzgórze z pomnikiem. Memorial… a jakże, Jose Marti :). Rezygnujemy, świadomie, z obejrzenia Castillo de Principe, a ja trochę żałuję, że nie sprawdzimy jak wygląda znajdujący się w okolicy, ogromny cmentarz.

Plaza de la Revolucion, Hawana
Plaza de la Revolucion, Hawana
Memorial Jose Marti, Plaza de la Revolucion, Hawana
Memorial Jose Marti, Plaza de la Revolucion, Hawana

Idąc pieszo, w drodze powrotnej, oglądamy prawdziwe kubańskie życie, jakie toczy się przy ulicy Maximo Gomez. O godzinie 16.00 mieszkańcy wracają z pracy, dzieci ze szkoły, a my, zmęczeni turyści, idziemy spakować plecaki.

Sprzedawczyni z córką, przy Calle Maximo Gomez, Hawana
Sprzedawczyni z córką, przy Calle Maximo Gomez, Hawana
Cuatro Caminos - opuszczona hala targowa, Hawana
Cuatro Caminos – opuszczona hala targowa, Hawana

Podoba Ci się? Oceń lub zostaw komentarz 🙂

15 komentarzy
  • Właśnie wróciłam z Kuby, Hawana obowiązkowo zwiedzona. Każdemu, kto się waha, zastanawia czy warto tam jechać, polecam szczerze. Cudowny kraj, wspaniali ludzie, niezapomniane wrażenia. Byłam w lutym, pogoda super, dużo słońca, morze ciepłe, czego chcieć więcej 🙂 zakochana w Kubie

  • Witam. Bardzo fajne informacje i super zdjęcia! Już dawno myślimy z Zona aby pojechać na Kubę. Mam jednak mały dylemat chcielibyśmy poleżeć troche na plaży na all inclusive ale tez zobaczyć havane przynajmniej na dwa dni czyli zostać na noc. Jaka miejscowość byłaby najlepsza żeby nie byc za daleko od havany? Pozdrawiam i dziękuje

    • Dzień dobry Maćku, dziękujemy za miłe słowa :). Myślę, że Varadero będzie dla Was idealne, jeśli dojazd nie jest dla Was zbyt długi. Z miejscowości położonych bliżej Hawany turystyczną rolę pełni Playa de Jibacoa, ale niestety nie byliśmy tam, żeby móc sprawdzić możliwości dojazdu (nasz autobus Viazul jechał bezpośrednio z Hawany do Varadero i nie zatrzymywał się nigdzie po drodze) i ocenić jakość plaż i lokalnych atrakcji pod kątem typowego wypoczynku all inclusive.

  • Witam! Super zdjęcia i bardzo pomocne informacje:) Mam jedno pytanie odnośnie Kuby. Mianowicie ze znajomymi wybieramy się tam w tym roku i będziemy w Varadero, skąd będziemy jeździć i zwiedzać. Czy orientujesz się może jak jest z lotami z Hawany bądź Varadero na wschodnią część wyspy? Bo samochodem to 13 godzin jazdy więc odpada a podobnież za bilet lotniczy krzyczą sobie 150 euro w jedną stronę.
    Pozdrawiam

    • Cześć Mańku :). Nie orientuję się dokładnie, ale pamiętam, że do Baracoa oraz Santiago de Cuba latały samoloty. Na pewno nie codziennie. Nie wiem jak teraz, ale tak jak piszesz – dwa lata temu to też były wysokie ceny. Jeśli chcecie wybrać się na wschód, to jest to duży nakład czasowy i warto to zrobić tylko wtedy, kiedy zdecydujecie się na chodzenie po górach, bo widoki są tam przepiękne i żałuję, że nam się nie udało zorganizować sobie jakiegoś trekkingu. Jeśli chcecie po prostu zobaczyć kolejne miejscowości, to szkoda dużego nakładu czasu i pieniędzy, moim zdaniem lepiej przeznaczyć je na Trinidad, który jest ładny, można przy okazji pojechać na fajne plaże, które nie są oddalone o kilkadziesiąt kilometrów od miejscowości i można wybrać się w góry, które są blisko.

    • Cześć Elu! Posługiwaliśmy się hiszpańskim, którego uczyłam się na bieżąco w trakcie całego pobytu. Po miesiącu mówiłam już całkiem dobrze, a potem przestałam mieć kontakt z językiem i dziś już prawie niczego nie pamiętam ;). Trzymam kciuki za udaną podróż!

  • Widziałam chyba wszystkie Wasze filmiki z tego wyjazdu na YT i wszystkie mi się bardzo podobały. Wybieramy się na Kubę we wrześniu (na własną rękę )i dowiedziałam się dzięki Wam wielu ciekawych rzeczy.
    Powiedz mi proszę, czy to prawda,że zniesiono już na Kubie tzw opłatę wyjazdową (25CUC)?
    Pozdrawiam

  • w jaki sposób rezerwowaliście noclegi?
    czy nie ma z tym problemów ?
    chodzi mi o takie spontaniczne zmiany noclegu z dnia na dzień, w zależności od tego w jakiej miejscowości się nam trafi być.
    Jak wyglądają drogi? czy da się spokojnie podróżować samochodem ? Zakładam, ze uda się tam wynająć bez problemu?
    Prosiłbym o w miarę szybka odpowiedź bo myślimy o wyjeździe za 2 tygodnie 🙂
    Dzi

    • Cześć Mikołaju! Pierwszy nocleg w Hawanie mieliśmy zarezerwowany z wyprzedzeniem, przez stronę internetową. Kolejne rezerwowaliśmy na bieżąco – na Kubie każdy kogoś zna i poleca kwaterę znajomego w innym mieście. Z tym, jakie te kwatery są, jest różnie. Można też skorzystać z oferty osób czekających na turystów na dworcach autobusowych, ale trzeba z góry pytać, czy ktoś jest właścicielem, bo naganiacze pobierają prowizję. I takich naganiaczy na dworcu nie ma zbyt dużo w Varadero, więc tam lepiej faktycznie zarezerwować coś wcześniej. Obejrzyj nasz filmik o przekrętach kubańskich, tam opowiadamy więcej o tym, na co uważać.

  • Fajny artykuł i miłe dla oka zdjęcia. Nic tylko jechać 🙂 A ponieważ sam prawdopodobnie będę się wybierał w tamte rejony pod koniec roku chciałem się spytać o jedną praktyczną rzecz. Jako, że byliście w tym roku więc informacje tym bardziej będą pomocne bo na czasie. Chodzi o bankomaty – czy trzeba się za nimi nalatać po Hawanie (i w ogóle po Kubie) czy raczej są ogólnodostępne? Czy obsługują karty z polskich banków i – jeśli to sprawdzaliście – jak wyglądają koszty takich transakcji? Strasznie mnie to frapuje bo średnio sobie wyobrażam jechanie tam i zwiedzanie Kuby z tysiącem czy więcej euro poupychanym po kieszeniach.

    Z góry dzięki za odpowiedź. Pozdrawiam

    • W turystycznych częściach miasta nie jest najgorzej, bankomatów jest kilka (to nie tak jak u nas – że na każdym kroku, ale też nie tak, że jest tylko jeden i długo, długo nic), polskie karty działają (sprawdzaliśmy), co do kosztów to musisz sprawdzić tabelę opłat i prowizji w swoim banku, bo każdy ma inne ceny (karta Mariusza umożliwia wybieranie gotówki z bankomatów zagranicą bez prowizji). My większość przywieźliśmy w gotówce, poupychane w różnych miejscach naszego bagażu, bo nie do końca wierzyliśmy, że z bankomatami nie będzie problemów :). Dla mnie to była pierwsza taka podróż z dużą ilością gotówki, bo zwykle podróżowałam tylko z jakimś drobnym zapasem i kartami. Myślę, że spokojnie można było zabrać połowę pieniędzy i wybierać. Jedyny problem jest taki, że, podobnie jak do wszystkiego, również do bankomatów na Kubie są długie kolejki :).

Leave a Reply

Your email address will not be published.

© 2009-2024 | Dorota Kamińska blog kulinarny, przepisy, podróże i styl życia | Wszystkie prawa zastrzeżone | Część odnośników na blogu to afiliacyjne linki partnerskie | Moja książka: Superfood | Silnik: Wordpress | Serwer: Bookroom