Cześć, mam na imię Dorota i tworzę przepisy kulinarne z…
Byron Bay w Australii to miejsce na wschodnim wybrzeżu kontynentu, położone pod jednym z największych australijskich miast – Brisbane. Nazywane jest mekką surferów, słynie z przepięknych plaż, których ułożenie sprawia, że zawsze panują tu dobre warunki do pływania na desce.
Zobacz też: Więcej relacji z mojej podróży do Australii
Górzyste ukształtowanie terenu i szerokie plaże o jasnym, niemal białym piasku. Latarnia morska na wzgórzu. Tak właśnie wygląda Byron Bay, znana w Australii miejscowość wypoczynkowa szczególnie lubiana przez surferów.
Przy wejściu na plażę tuż przy wzniesieniu znajdują się schodki prowadzące do punktu widokowego.
Kiedy wspinam się na samą górę, moim oczom ukazuje się niezapomniany widok! Zapiera dech w piersiach niemal tak samo, jak spotykani na każdym kroku, przystojni surferzy. Chyba nigdy w życiu nie widziałam i pewnie nie zobaczę tylu przystojnych, wysportowanych facetów naraz!
Przez chwilę odpoczywam za skałami, wygrzewając w słońcu swoje zmęczone po wielogodzinnej jeździe samochodem ciało. Dziś dość mocno wieje wiatr i z nauką pływania na desce poczekam do jutra. A jeśli fale znowu okażą się za mocne, pójdę pojeździć konno po plaży, bo takie atrakcje również są dostępne w pięknym Byron Bay.
Po południu decydujemy się podjechać na szczyt wzgórza i obejrzeć latarnię morską.
Potem powrót na plażę i obiad: australijski burger z rybą, burakiem, marchewką, cebulą i frytkami oraz sosem barbecue.
Wieczorem postanawiam przespacerować się po najpiękniejszej chyba plaży, jaką kiedykolwiek widziałam! Kończy się na bieganiu, nie mogłam sobie odmówić, zwłaszcza że tutejsze plaże mają po kilka kilometrów długości.
W nocy, wsłuchując się w „śpiew” tutejszych, biało-różowych papug, z butelką wina i krewetkami na talerzu, zastanawiam się, jak to będzie po powrocie do domu. Czy w Polsce, gdzie będzie już chłodna jesień i powrót do rzeczywistości, odnajdę się jakoś po tak długich wakacjach?
Cześć, mam na imię Dorota i tworzę przepisy kulinarne z filmami wideo. Jestem autorką książki „Superfood po polsku”, a moje ukochane miasto, w którym mieszkam, to Wrocław :). Uwielbiam gotować i karmić siebie i innych, kiedyś moim hobby było pieczenie serników, a potem „wkręciłam się” w odchudzanie… posiłków ;). Od ładnych paru lat doradzam, jak jeść smacznie i zdrowo (da się!), żeby dobrze się czuć, mieć mnóstwo uśmiechu i energii oraz miło spędzać czas, nie tylko w kuchni.| Więcej o mnie