Cześć, mam na imię Dorota i tworzę przepisy kulinarne z…
Gdy dotarłam do Chinatown, Nowy Jork od dawna przygotowywał się do snu, choć podobno to miasto, które nigdy nie zasypia. Z lotniska JFK dojechałam autobusem prosto do dworca Grand Central, skąd potem metro dowiozło mnie do chińskiej dzielnicy na Manhattanie.
Zobacz też: Więcej o Nowym Jorku i cała moja podróż po USA
To tutaj, w Chinatown w Nowym Jorku, wynajęłam malutki pokoik w hotelu World, na najwyższym piętrze. Bez windy, z dużym i ciężkim plecakiem, dotarłam na samą górę i od razu położyłam się spać. Dopiero po paru godzinach, o poranku, po raz pierwszy mogłam zobaczyć widok z okna.
Chinatown – jedna z tańszych części Manhattanu
60 USD za jedną noc w pokoju ze wspólną łazienką w korytarzu to sporo, gdy przeliczy się to na złotówki i porówna z otrzymanym standardem. Ale to Manhattan, tutaj wszystko jest drogie! Chinatown w Nowym Jorku jest jedną z tańszych części Manhattanu, w dodatku w dobrej lokalizacji przy strefie biznesowej.
Charakterystyczny kształt okiennych ram i schody przeciwpożarowe, a pomiędzy budynkami odrobina zieleni. Oczywiście dobrze mieć okna od strony podwórza, mieszkając w NYC :). Mój pokoik to tylko kilka metrów kwadratowych. Nieduże łóżko, szafka, lustro i okno. To wszystko. Trudno zrobić w nim inne zdjęcie niż to poniżej ;). Ważne, że w takiej cenie czysto i bez karaluchów!
Zanim zeszłam z ostatniego piętra, żeby kupić sobie coś do jedzenia, spróbowałam słynnej wody „Poland Spring”, która podobno z Polską nie ma kompletnie nic wspólnego ;).
A potem wybrałam się na spacer i spożywcze zakupy. Żeby nie marnować czasu, od razu zaczęłam zwiedzanie.
Spacer po Chinatown NYC – film wideo
Obejrzyj bezpośrednio na moim kanale na YouTube
W Chinatown w Nowym Jorku jest tak, jak w chińskich miejscowościach, choć sama architektura to klasyczne, kilkupiętrowe nowojorskie kamienice z metalowymi schodami przeciwpożarowymi na frontowych elewacjach. To największe spośród wszystkich chinatown na świecie. Powstało podczas budowy kolei, gdy osiedlali się tu robotnicy przybywający z Los Angeles.
Za to po ulicach nowojorskiego Chinatown przechadzają się Azjaci, a właściwie Amerykanie azjatyckiego pochodzenia. Charakterystyczne, pionowe, kolorowe szyldy z napisami po chińsku wiszą na elewacjach budynków. Rzadko słychać język angielski. Nawet zapach przywodzi na myśl azjatyckie kraje. Na ulicach pełno sklepów z egzotyczną żywnością.
To tutaj po raz pierwszy spróbowałam jak smakują dżakfrut i guanabana, kupując je oczywiście na ulicznym straganiku. Mogłam sobie też przypomnieć stuletnie jajko, którego dawno temu kosztowałam na Tajwanie. Do kupienia w sklepie spożywczym obok hotelu :).
Wypiłam bubble tea i zjadłam chińskiego pączka z sezamem, nadziewanego słodką pastą z czerwonej fasoli. Ruszyłam na spacer po Chinatown.
Restauracje w Chinatown w Nowym Jorku
Skoro mowa o jedzeniu, w Chinatown mieści się mnóstwo chińskich restauracji. Jeśli nie będziecie tu mieszkać podczas pobytu w NYC, warto zajrzeć w ciągu dnia i zjeść obiad lub kolację. Albo coś niedużego. Najstarszym lokalem z dim sum czyli drobnymi, kilkukęsowymi daniami na słodko lub wytrawnie, jest Nom Wah Tea Parlor przy Doyers Street. Działa od 1920 roku i, jak na Nowy Jork, oferuje niewysokie ceny.
Zamówiłam turnip cake czyli smażony placek z rzepy, do tego sakiewki z mąki ryżowej wypełnione krewetkami (gotowane na parze), smażone kulki z krewetkami na ostro oraz słodkie minipączki z sezamem i nadzieniem z pasty fasolowej.
Chcąc rozejrzeć się po restauracjach na miejscu, warto wybrać się nie tylko na ulicę Doyers, ale też przespacerować po Pell Street, Bayard Street, i Mott Street, oczywiście w jej części znajdującej się w Chinatown.
Oprócz jedzenia w Chinatown można też, jak na chińską dzielnicę przystało, nabyć wszystko inne potrzebne do szczęścia ;).
Blisko do mostów Manhattan i Brooklyn
Z mojego hotelu to tylko kilka kroków i już można wejść na most Manhattan.
Rozpościera się z niego rewelacyjny widok na kilka ulic Chinatown, a potem można przejść przez Dumbo i wrócić na wyspę mostem Brooklyn. Po drodze gwarantowane piękne widoki na Dolny Manhattan i jego najwyższe w NYC drapacze chmur!
Chinatown to przede wszystkim chińska kuchnia, zakupy w lokalnych sklepach i możliwość zobaczenia małej Azji w środku największego miasta w USA. Ale także parki i zieleń pośród ceglanej, różnorodnej zabudowy. Tylko parę kroków i można przejść do Little Italy czyli Małych Włoch i przeżyć kolejną, nie tylko kulinarną przygodę w Nowym Jorku! Jeśli poszukujecie noclegu na Manhattanie w najniższej cenie, tutaj macie dużą szansę go znaleźć. W pobliżu kilka stacji metra, skąd w kilkanaście-kilkadziesiąt minut dojedziecie w inne części wielkiej wyspy w sercu NYC.
Sprawdzone miejsca
- Hotel World – najniższe ceny i czysto, chociaż nie spodziewajcie się luksusów. I nie ma windy! Sprawdźcie też ofertę Hostel Canal, ma ładniejsze pokoje, trochę wyższe, ale wciąż atrakcyjne ceny i lepsze opinie :). Możecie też sprawdzić ceny na Airbnb – rejestrując się z mojego polecenia dostajecie zniżkę 100 zł na pierwszy nocleg!
- Nom Wah Tea Parlor – dim sum w dobrej cenie i klimatyczne miejsce w starym stylu. Ale nie spodziewajcie się instagramowej elegancji ;).
Jeśli byliście w Chinatown i możecie polecić inne miejsca, koniecznie dajcie znać w komentarzach! Bardzo jestem ciekawa Waszych wrażeń :).
Cześć, mam na imię Dorota i tworzę przepisy kulinarne z filmami wideo. Jestem autorką książki „Superfood po polsku”, a moje ukochane miasto, w którym mieszkam, to Wrocław :). Uwielbiam gotować i karmić siebie i innych, kiedyś moim hobby było pieczenie serników, a potem „wkręciłam się” w odchudzanie… posiłków ;). Od ładnych paru lat doradzam, jak jeść smacznie i zdrowo (da się!), żeby dobrze się czuć, mieć mnóstwo uśmiechu i energii oraz miło spędzać czas, nie tylko w kuchni.| Więcej o mnie
Witam Dorotko,
w najblizszym czasie wybieram sie do Nwego Jorku i rozwazam hotel w Chinatown. Czy moglabys zdradzic, w ktorym hotelu mieszkalas i czy warty jest polecenia. Z gory dziekuje. Klaudia
Dzień dobry Klaudio! Oczywiście, mieszkałam w hotelu World. W 2012 roku płaciłam za niego 60 USD za dobę i to, jak na Manhattan, była bardzo dobra cena. Ponieważ miałam w planie 1,5 miesiąca zwiedzania USA, noclegi brałam najtańsze jak się dało, byle było czysto w pokoju. Było niedaleko pieszo do dwóch stacji metra, ale, o ile mnie pamięć nie myli, hotel był bez windy. I oferował naprawdę bardzo podstawowe warunki bytowe, bo pokój jednoosobowy miał kilka m2 (łóżko i jedna mała szafeczka plus okno – nic więcej), a łazienka wspólna w korytarzu. I polecam wziąć jednak pokój z prywatną łazienką, żeby rano nie stać w kolejce do prysznica w korytarzu. Chociaż z drugiej strony miało to swoje uroki, bo można było rozmawiać z innymi oczekującymi ;). Zazdroszczę Ci wyjazdu do NYC. Chętnie bym tam się jeszcze wybrała!
Pozdrowienia z Melbourne Dorotka co u Ciebie? dlugo ciebie nie widzialem
,co nowego I jak tam wypoczynek ??? czekam z niecierpliwoscia na nowinki .
W Melbourne ciagle pada deszcz jak to zazwyczaj o tej porze roku – czekam
na lato ! serwus !!! David *
a może jakis filmik z serii co NIEDOBREGO/Dziwnego zjadłam w USA ?:)
Czesc Dorota … no masz racje .. zastanowilem sie nad nasza korespondencja
ale zaistniala kiedy napisalas…re. ” W Los Angeles ominie mnie chodzenie
po ścisłym centrum na rzecz odpoczynku i plażowania, spotkania się z
koleżanką oraz spaceru po Hollywood. Jakoś nie przemawia do mnie to miasto
;). ..Ja sie pomylilem sorrka – mialem napisac Los Angeles 🙂 — Juz tak
krotko a myla mi sie twoje miejsca podrozy hahaha …. pozdrawiam
serdecznie Dave 🙂
Jak nie jestem jak jestem :). Nowy Jork pokochałam jeszcze przed
wylądowaniem mojego samolotu na JFK ;).
Dorota no rzeczywiscie New York to gigantyczny Metropolis I nie dziwie sie
Tobie ze nie jeste nim tak bardzo zauroczona w porownaniu do innych
ciekawych miejsc.Musisz dobrze odpoczac po Twoich dalekich I dlugich
wycieczkach ,chyba duzo sie nachodzilas.Zycze Ci dobrego wypoczynku I
relaksu.Moze doda Ci to wiecej energii do zaplanowania nowych wypadow w
swiat. Do uslyszenia – Pozdrawiam David
Super 🙂
W Melbourne to jest maleństwo w porównaniu do Nowego Jorku. W Los Angeles
ominie mnie chodzenie po ścisłym centrum na rzecz odpoczynku i plażowania,
spotkania się z koleżanką oraz spaceru po Hollywood. Jakoś nie przemawia do
mnie to miasto ;).
Super epizood znowu Dorota ! Troche wieksza ta Chinatown niz w Melbourne
..Czesto chodzilem u nas w miescie tam do klubow karaoke a potem na dobra
wyzerke Sushi …spiewanie I ryz w ustach nie chodza para za dobrze .. mile
slyszec ze juz dalej jestes w drodze na zachodnie wybrzeze USA …
pozdrawiam David p.s postaraj sie nakrecic ChinaTown w L.A. jak mozesz I
Bon Apetite – miau .. miau …
Chinatown w Nowym Jorku – szybki rzut oka na dzielnicę 🙂 #usa #nyc