Cześć, mam na imię Dorota i tworzę przepisy kulinarne z…
Po jednodniowej przerwie, którą przeznaczyłam na pozostanie w domu w Whitton i pracę przy blogu, dzień szybkiego zwiedzania, choć przyznam, że bardzo pobieżnie, kilku miejsc: Kensington, Paddington i wieczorna wyprawa na Leicester Square i do Chinatown, a do tego wcześniej przerwa na spacer po domu handlowym Harrods, choć nie zostawiłam tu pieniędzy, delektując się smakiem kawy i ciastka w cukierni naprzeciwko. To już tydzień mojego zwiedzania Londynu i walki z zimnem, choć powoli, nieśmiało, nadchodzi wiosna!
Zobacz też: Więcej relacji z podróży do Londynu
Luksus i elegancja nie są charakterystycznymi miejscami dzielnicy Paddington, której najbardziej znane miejsca to Szpital św. Marii oraz stacja kolejowa, za to znajduję tu kilka pięknych kamienic, choć nie jestem do końca pewna, czy to jeszcze w Paddington, czy już w Bayswater, a może w Kensington? Wyższe lub niższe, podczas mojego spaceru mijałam mnóstwo cudownych budynków pomalowanych na śnieżnobiały kolor!
Choć nie przeszłam całego Hyde Parku i Kensington Gardens, na pewno kiedyś tu wrócę, gdy znów odwiedzę Londyn. A dziś mogę pokazać Royal Albert Hall, miejsce wydarzeń kulturalnych, koncertów, konferencji, balów i odczytów naukowych oraz Pałac Kensington.
Pogoda przestawała sprzyjać, więc zwiedzanie Notting Hill odłożyłam na kolejny przyjazd do Londynu i pojechałam do Harrods, gdzie, po raz kolejny, okazało się, że nie mam ze sobą zapasowej baterii do aparatu ;). Zimno skutecznie wyłącza mi myślenie w czasie pobytu w Londynie. Zakupów nie robiłam, za to wypiłam kawę i zjadłam malutkie ciasteczko w cukierni naprzeciwko :).
Po doładowaniu baterii popędziłam do Picadilly Circus, a stamtąd na pełen nocnych klubów i restauracji Leicester Square i do rozświetlonej światłami latarń i restauracji malutkiej części Chinatown.
Z Chinatown przejechałam do Westminster, żeby zrobić jeszcze kilka zdjęć nocnych Londynu, a potem biegiem na stację Waterloo, skąd pora na powrót do Whitton. Jutro ostatni dzień zwiedzania i obchody Dnia Św. Patryka!
Cześć, mam na imię Dorota i tworzę przepisy kulinarne z filmami wideo. Jestem autorką książki „Superfood po polsku”, a moje ukochane miasto, w którym mieszkam, to Wrocław :). Uwielbiam gotować i karmić siebie i innych, kiedyś moim hobby było pieczenie serników, a potem „wkręciłam się” w odchudzanie… posiłków ;). Od ładnych paru lat doradzam, jak jeść smacznie i zdrowo (da się!), żeby dobrze się czuć, mieć mnóstwo uśmiechu i energii oraz miło spędzać czas, nie tylko w kuchni.| Więcej o mnie