Cześć, mam na imię Dorota i tworzę przepisy kulinarne z…
Mój pierwszy dzień zwiedzania Londynu, po wczorajszym przybyciu do miasta i próbach aklimatyzacji, rozpoczęłam od podróży do Westminster, bo pierwszym miejscem, które zawsze chciałam zobaczyć, jest Big Ben i znajdujący się obok most, po którym spacerowała (a może to jednak nie tutaj?) Bridget Jones. Zabawne, jak wiele nas łączy: neurotyczki po trzydziestce z życiem, które trzeba poukładać, a ono odmawia współpracy na wszystkich frontach ;).
Zobacz też: Więcej moich podróży po UK
Przeszłam przez Westminster Bridge, zasłaniając uszy kapturem bluzy i zastanawiając się, czemu, u licha, nie zabrałam ze sobą rękawiczek. U przydrożnych sprzedawców można kupić wszystko, ale na ocieplanie rąk sezon najwyraźniej się skończył. Brytyjczycy wydają się być całkowicie odporni na zimno i choć chodzę skulona, widziałam już kilka kobiet w balerinach, bez skarpetek!
Westminster i drugi brzeg Tamizy
Mając nadzieję, że pogoda się poprawi, nie zdecydowałam się na wstęp na London Eye, choć kręciło się zachęcająco, goszcząc kolejne osoby z ustawionej nieopodal kolejki.
Przez chwilę przyglądałam się majestatycznie prężącej się wieży z zegarem, napiłam się gorącej kawy i ruszyłam znów przed siebie, wracając przez most w kierunku czerwonych budek telefonicznych, rysujących się gdzieś w oddali.
Londyn – spacer po Westminster, St James Park i Buckingham Palace – film wideo
Obejrzyj bezpośrednio na moim kanale na YouTube
St James Park i brak oznak wiosny
Pięknie musi tu być wiosną, zielono i radośnie, gdy śpiewają ptaki i tryska woda w fontannie. Spacer po St James Park o tej porze roku to smutniejszy widok i otoczona taką ilością szarości, cieszyłam się z każdej odrobiny zieleni, podobnie jak z czerwonych budek telefonicznych, pod którymi ustawiła się kolejka do zrobienia sobie zdjęć. Moja przyjaciółka wspominała niedawno wycieczkę do Londynu z czasów liceum i uprzedzała, że mogę czuć się zawiedziona. Tak właśnie jest, bo zaplanowałam ten wyjazd tak, że emocje zwyciężyły nad rozsądkiem, na wielu płaszczyznach ;). Ale miasto, pomimo niesprzyjających warunków, zrobiło na mnie dobre wrażenie.
Buckingham Palace
Trochę inne wyobrażenie miałam na temat tego pałacu, choć ostatni raz, na zdjęciach, widziałam go chyba jeszcze w liceum. Chyba oczekiwałam odnowionego budynku, tak ładnego jak Wersal, a wśród całej szarości nie wywarł na mnie piorunującego wrażenia, pomimo tego, że kształt ma piękny.
Z Buckingham Palace przespacerowałam się w kierunku Trafalgar Square, mijając po drodze zabytkową bramę The Mall.
Zmarznięta, wciąż bez rękawiczek, wpadłam na zakupy do Sainsbury i wyruszyłam do domu w Whitton, gdzie zupełnie przez przypadek, u znajomych znajomego, znalazł się dla mnie nocleg pod ich nieobecność w kraju. W towarzystwie dwóch kotów, wyprzedzając Bridget o kilka lat, spędziłam wieczór na rozmowach z przyjaciółmi z Polski.
Cześć, mam na imię Dorota i tworzę przepisy kulinarne z filmami wideo. Jestem autorką książki „Superfood po polsku”, a moje ukochane miasto, w którym mieszkam, to Wrocław :). Uwielbiam gotować i karmić siebie i innych, kiedyś moim hobby było pieczenie serników, a potem „wkręciłam się” w odchudzanie… posiłków ;). Od ładnych paru lat doradzam, jak jeść smacznie i zdrowo (da się!), żeby dobrze się czuć, mieć mnóstwo uśmiechu i energii oraz miło spędzać czas, nie tylko w kuchni.| Więcej o mnie
Cóż, inaczej to wszystko się odbiera, kiedy jest się turystą, inaczej gdy
się tam mieszka i pracuje (pracowałam do niedawna w okolicach w
Westminster), czasem jednak warto przypomnieć sobie ów „turystyczny
odbiór”, bowiem na codzień będąc pochłoniętym prozą życia często zapomina
się o zaletach danego miejsca.
W końcu działa! Oglądajcie :).
ja również nie mogę obejrzeć
Film nie działa 🙁
No niestety nie mogę odpalić filmiku:(
Nasza kochana Dorotko zrób coś z tym z maca też nie idzie
niestety, ja tez nie moge odpalic filmu
🙁
ja też mam problem z odtworzeniem pozdrawiam
Nie mogę odpalić tego filmu.
Piękny #London niestety chłodny, ale i tak uwielbiam #travel #uk