fbpx
Czytasz właśnie
Londyn – spacer po Westminster, St James Park i Buckingham Palace

Londyn – spacer po Westminster, St James Park i Buckingham Palace

Big Ben, budynek parlamentu i Westminster Bridge
5/5 (1)

Mój pierwszy dzień zwiedzania Londynu, po wczorajszym przybyciu do miasta i próbach aklimatyzacji, rozpoczęłam od podróży do Westminster, bo pierwszym miejscem, które zawsze chciałam zobaczyć, jest Big Ben i znajdujący się obok most, po którym spacerowała (a może to jednak nie tutaj?) Bridget Jones. Zabawne, jak wiele nas łączy: neurotyczki po trzydziestce z życiem, które trzeba poukładać, a ono odmawia współpracy na wszystkich frontach ;).

Zobacz też: Więcej moich podróży po UK

Przeszłam przez Westminster Bridge, zasłaniając uszy kapturem bluzy i zastanawiając się, czemu, u licha, nie zabrałam ze sobą rękawiczek. U przydrożnych sprzedawców można kupić wszystko, ale na ocieplanie rąk sezon najwyraźniej się skończył. Brytyjczycy wydają się być całkowicie odporni na zimno i choć chodzę skulona, widziałam już kilka kobiet w balerinach, bez skarpetek!

Westminster i drugi brzeg Tamizy

London Eye i brzydka pogoda
London Eye i brzydka pogoda

Mając nadzieję, że pogoda się poprawi, nie zdecydowałam się na wstęp na London Eye, choć kręciło się zachęcająco, goszcząc kolejne osoby z ustawionej nieopodal kolejki.

Kapsuła London Eye
Kapsuła London Eye

Przez chwilę przyglądałam się majestatycznie prężącej się wieży z zegarem, napiłam się gorącej kawy i ruszyłam znów przed siebie, wracając przez most w kierunku czerwonych budek telefonicznych, rysujących się gdzieś w oddali.

Big Ben, budynek parlamentu i Westminster Bridge
Big Ben, budynek parlamentu i Westminster Bridge
Piękne lampy na Westminster Bridge
Piękne lampy na Westminster Bridge
Jedna z wielu czerwonych budek telefonicznych
Jedna z wielu czerwonych budek telefonicznych

Londyn – spacer po Westminster, St James Park i Buckingham Palace – film wideo

Obejrzyj bezpośrednio na moim kanale na YouTube

St James Park i brak oznak wiosny

Pięknie musi tu być wiosną, zielono i radośnie, gdy śpiewają ptaki i tryska woda w fontannie. Spacer po St James Park o tej porze roku to smutniejszy widok i otoczona taką ilością szarości, cieszyłam się z każdej odrobiny zieleni, podobnie jak z czerwonych budek telefonicznych, pod którymi ustawiła się kolejka do zrobienia sobie zdjęć. Moja przyjaciółka wspominała niedawno wycieczkę do Londynu z czasów liceum i uprzedzała, że mogę czuć się zawiedziona. Tak właśnie jest, bo zaplanowałam ten wyjazd tak, że emocje zwyciężyły nad rozsądkiem, na wielu płaszczyznach ;). Ale miasto, pomimo niesprzyjających warunków, zrobiło na mnie dobre wrażenie.

Zobacz też
Chinatown nocą

Buckingham Palace

Trochę inne wyobrażenie miałam na temat tego pałacu, choć ostatni raz, na zdjęciach, widziałam go chyba jeszcze w liceum. Chyba oczekiwałam odnowionego budynku, tak ładnego jak Wersal, a wśród całej szarości nie wywarł na mnie piorunującego wrażenia, pomimo tego, że kształt ma piękny.

Buckingham Palace
Buckingham Palace

Z Buckingham Palace przespacerowałam się w kierunku Trafalgar Square, mijając po drodze zabytkową bramę The Mall.

Pomnik pod pałacem
Pomnik pod pałacem
The Mall Gate
The Mall Gate

Zmarznięta, wciąż bez rękawiczek, wpadłam na zakupy do Sainsbury i wyruszyłam do domu w Whitton, gdzie zupełnie przez przypadek, u znajomych znajomego, znalazł się dla mnie nocleg pod ich nieobecność w kraju. W towarzystwie dwóch kotów, wyprzedzając Bridget o kilka lat, spędziłam wieczór na rozmowach z przyjaciółmi z Polski.

Podoba Ci się? Oceń lub zostaw komentarz 🙂

10 komentarzy

Leave a Reply

Your email address will not be published.

© 2009-2024 | Dorota Kamińska blog kulinarny, przepisy, podróże i styl życia | Wszystkie prawa zastrzeżone | Część odnośników na blogu to afiliacyjne linki partnerskie | Moja książka: Superfood | Silnik: Wordpress | Serwer: Bookroom