Kiedy 11 lat temu planowałam rozkład pomieszczeń w moim niedużym mieszkaniu, największym wyzwaniem okazała się być… sypialnia, w której musiałam wydzielić choćby odrobinę miejsca do pracy, żeby stanęło w niej nieduże biurko i regał na książki. Wieczorami, przy laptopie, miałam tam siadać i odpisywać na maile od znajomych oraz rozmawiać z nimi na Gadu-Gadu. Od tamtego czasu wiele się zmieniło w moim życiu, a sypialnia, jako ostatnie pomieszczenie w kolejce, potrzebowała odświeżenia! Zobaczcie, jak wyszła mi metamorfoza sypialni, skąd wzięły się luksfery, na jaką kolorystykę postawiłam i czemu znów wygrywa prostota.
Zobacz też: Pomysły na urządzanie i dekoracje domu
Luksfery w sypialni? Planując wygląd sypialni, chciałam oddzielić jakoś tę część z biurkiem od łóżka, Żeby po wejściu do pokoju wzrok przykuwało łóżko. Cała ściana z mlecznego szkła, moim zdaniem, bardzo ochłodziłaby pomieszczenie. Sypialnia to relaks i odpoczynek, a szkło pasuje raczej do kuchni i łazienki, prawda? Gdy planowałam rozkład pomieszczeń, nie podobał mi się pomysł z niską ścianką i nie wpadłam na to, że może wystarczyłby tu ładny parawan. Wymyśliłam trzy paski z luksferami. Po montażu okazało się, że i tak przepuszczają mało światła i kącik do pracy jest za ciemny ;). Kiedyś uważałam luksfery za ładną dekorację i zależało mi na nich do tego stopnia, że w 2006 roku, gdy ceny materiałów budowlanych i wykończeniowych szalały, w celu zakupu w niższej cenie specjalnie pojechałam po nie z Wrocławia do Gliwic. Dziś nie przeszkadza mi ich widok, ale na pewno nigdy więcej nie będę ich kładła, urządzając kolejne mieszkanie lub robiąc remont aktualnego ;).
Sypialnia urządzana po raz pierwszy
W 2006 roku moja sypialnia była kolorowa jak przechowywana w szafie bielizna: różowa, a później fioletowa ściana, przy której stało łóżko, pastelowy róż na tej z luksferami, pastelowy żółty oraz zielony. Do tego meble w żółtawych kolorach. Okropieństwo ;). Nie miałam toaletki, kupiłam za to krzesło, na którym siadałam przy parapecie i malowałam się przy malutkim lusterku.
Butelkowa zieleń w sypialni
Po paru latach przemalowałam wszystko na biało i tylko za łóżkiem pozostał kolorystyczny akcent: butelkowa zieleń z sąsiadującym z nią szaro-niebieskim. W międzyczasie pojawiła się też komoda, a na ścianach zdążyły wisieć przeróżne obrazy i zdjęcia. Ostatecznie zostały monidła. Pozbyłam się wiklinowego krzesła, które zagracało to i tak niewielkie pomieszczenie.
Potem wprowadził się mój partner, który od samego początku nie przepadał za tą kolorystyką i marzyła mu się ciemna szarość. A że lubię czasem przemalować coś znienacka w domu… zmieniłam kolory ścian po raz kolejny! Zniknęły ślubne monidła moich dziadków, z komody zdjęliśmy kultową walizkę z charakterystycznym obiciem. Poczeka na ekspozycję w kolejnym mieszkaniu, gdzie marzy nam się loftowy, industrialny klimat. Teraz postawiliśmy na minimalizm: jedna rama nad łóżkiem wisi pusta, a obok stoi zdjęcie w surowych kolorach, zrobione na gdyńskim molo w Orłowie.
Nowy materac do sypialni
Prowizoryczne rozwiązania są zawsze najtrwalsze i trudno mi uwierzyć, że kupiony w 2006 roku materac tymczasowy służył aż przez 11 lat. Ze stelażem, sprężynowy, najpierw leżał na podłodze, by potem przez parę dobrych lat być włożonym do łóżka i skutecznie utrudniać nakładanie nań prześcieradła z gumką ;). Sztywny i trudny do podniesienia z ramy łóżka.
Teraz wreszcie mamy nowy! Od kilku tygodni śpimy na ekologicznym, medycznym materacu piankowo-sprężynowym PlantPur Composite.
Jest lżejszy, więc wreszcie mogę wygodnie układać prześcieradło z gumką i nic się z niego nie zsuwa w trakcie spania.
O ile drobne dodatki czy kolor ścian łatwo zmienić, materac ma starczyć na wiele lat, więc warto dobrze wybrać. Nasz ma sprężyny zalane pianką poliuretanową i wierzchnią warstwę termoelastyczną, która dopasowuje się do kształtu i ciężaru ciała oraz temperatury. Cieszę się, że będzie można regularnie prać wierzchni pokrowiec bez konieczności czyszczenia całości. PlantPur Composite to materac ekologiczny wykonany z wykorzystaniem olejów roślinnych (zastępują do 50% substancji ropopochodnych), z powłoką antybakteryjną, ale najważniejsze jest to, że doskonale się na nim śpi, a gdy po kilku latach wierzchnia warstwa się zużyje, można ją łatwo wymienić bez konieczności ponownego zakupu całego, dużego materaca – a na ten mamy aż 15 lat gwarancji. Czujemy kolosalną różnicę w porównaniu do spania na poprzednim „staruszku” :). Jeśli macie ochotę sprawdzić, jak się na takim materacu śpi, to można go zakupić i testować przez 101 dni z możliwością zwrotu bez dodatkowych kosztów.
Drobne dodatki, które podkreślają wnętrze
Rozważałam przemalowanie szafek i łóżka, ale po pomalowaniu ścian uznałam, że nie muszę wszystkich mebli w domu mieć białych ;). Te kupione 11 lat temu ładnie i delikatnie ocieplają wnętrze – zgadzacie się? Komoda pełni funkcję toaletki – po prostu siadam na łóżku, twarz oświetla mi światło padające z okna i przy niedużym lusterku robię makijaż.
To stare lusterko za kilka zł, kupione w plastikowej ramce, Mariusz przerobił mi na takie cudo, wkładając do ramki przeznaczonej na obrazki. Pomysłowo, prawda? Razem z tacą, w której, na szklanym talerzyku deserowym, przechowuję najczęściej noszoną biżuterię i ulubione perfumy oraz las w słoiku (który czasem wędruje do salonu), są ładną i prostą dekoracją toaletki.
Oświetlenie sypialni takie samo jak w salonie
Nie wyobrażałam sobie innych lamp! Kupione na ulicznym straganie w Bangkoku, a do kompletu stojąca lampka nocna na szafce. Na jesień i zimę przeniosłam też do sypialni z balkonu lampki solarne.
Szafa wnękowa dobrą inwestycją na lata
Większość naszych ubrań oraz sporo innych rzeczy mieści się w szafie wnękowej. To był duży wydatek, ale po 10 latach nadal nie wymaga wymiany czy napraw. Kolejna rzecz, w którą warto zainwestować od razu, choć zdradzę Wam, że sama przez pierwszy rok po wprowadzeniu się trzymałam ubrania w kartonach na podłodze, bo wszystkie oszczędności wydałam na wyposażenie kuchni i łazienki ;). Szafa i kącik do pracy to druga część mojej sypialni.
Sypialnia po metamorfozie – szara ściana, luksfery i prostota
Pewnego dnia przeprowadzimy się wreszcie do większego mieszkania i będziemy mieć osobny pokój do pracy. Dobry materac i spokojne miejsce to podstawa relaksu i niezakłóconego snu, ale w sypialni nie powinno być też telewizora, komputera, a wszelkie inne sprzęty elektroniczne warto ograniczyć do minimum. Teraz mamy ładną sypialnię bez nadmiaru dekoracji, pełną geometrycznych kształtów i totalnie w naszym stylu.
Sypialnia z szarą ścianą i luksferami – wyposażenie i wystrój
- Materac PlantPur Composite 140×200 cm w wykończeniem top Olive Oil
- Rama łóżka Ikea z 2006 r., podobne VidaXL
- Pojemniki wiklinowe na pościel Ikea z 2006 r.
- Szafka nocna Ikea z 2006 r., podobna Sonoma Akord
- Komoda Ikea z 2006 r., podobna Sonoma Akord
- Roleta rzymska Verona Dekoria z 2011 r.
- Ciemnoszara farba Dulux Colours of The World Nocna Wyprawa
- Szaro-niebieska farba Dulux – mieszanka dwóch kolorów: turkusowy klif i Morze Północne
- Biała farba Dulux Easy Care Kuchnia i Łazienka na ścianie w przejściu
- Biała farba Śnieżka Pearl White na pozostałych ścianach i suficie
- Roleta na okno Dekoria Verona, podobna z Bonprix
- Drewniana biała ramka na obrazek z TK Maxx z włożonym do środka lusterkiem, podobna home&you
- Biała pusta rama kupiona na targu staroci i przemalowana przez Mariusza
- Ramka na zdjęcia Ikea Ribba ze zdjęciem autorstwa Mariusza, podobna z Aluramy
- Biały chodnik home&you
- Szara taca ażurowa home&you, podobna Alebre
- Lampki solarne Blooma
- Koszyki z trawy na kosmetyki Ikea
- Las w szkle G.Las
- Lampa do samodzielnego złożenia
- Lampka nocna Ikea
- Biały koc Ikea z 2013 r., podobna narzuta Luckee home&you
- Pościel Ikea, inna pasująca tutaj np. w grochy home&you
Oto nasza sypialnia z szarą ścianą i luksferami po małej, choć trwającej długo metamorfozie. Jak Wam się podoba jej przemiana? Dodalibyście coś, a może zmienili? Czekam na Wasze komentarze :).
Za czasów turkusów tez było ładnie, ale teraz jest prawdziwa petarda ?