Obserwując sposób, w jaki starzeją się moi rodzice oraz zmiany we własnym wyglądzie, postanowiłam sprawdzić, czy już teraz mogę jakoś zapobiec procesowi opadania powiek, bo w przyszłości, na co wiele wskazuje już teraz, będę mieć z tym problem. Znalazłam zabieg, który jest alternatywą chirurgii plastycznej: plexr, jeszcze niezbyt popularny, ale powoli zdobywający nowych klientów. Jaki był efekt, moje wrażenia i czy go polecam – o tym wszystkim opowiadam w filmie i opisuję krok po kroku.
Zobacz też: Więcej recenzji zabiegów medycyny estetycznej
Plexr – alternatywa chirurgii plastycznej – poszukiwanie rozwiązania
Zanim postanowiłam skorzystać z zabiegu plexr, sprawdziłam inne rozwiązania dedykowane problemowi opadających powiek. Warto pamiętać, że nie każde powieki nadają się do takiego zabiegu, bo oprócz nadmiaru tkanki skórnej opadanie może być spowodowane samym kształtem kości i głębokością osadzenia oczu. Zabieg chirurgii plastycznej powiek polega na wycięciu nadmiaru skóry, a alternatywą może być dla niego medycyna estetyczna.
Moje powieki z wiekiem stają się coraz bardziej opadające (genetyka ze strony obydwojga rodziców), zwłaszcza lewa, która sięga już coraz bliżej linii rzęs. Widać to na zdjęciach i w lustrze, oczywiście po dokładniejszym przyjrzeniu się, ale wiem, że za jakiś czas problem się pogłębi. Już teraz, kiedy moje oczy są zmęczone, zaczyna doskwierać mi uczucie ciężkości powiek. Nie wygląda to źle, ale chciałabym uniknąć efektu „spaniela” na starość lub wyglądać na zmęczoną/złą.
Mam ogromne obawy w stosunku do tradycyjnej chirurgii plastycznej i lęk, żeby swój wygląd lub zdrowie powierzyć innej osobie. Ciekawa jestem, czy ktoś z Was, podobnie jak ja, panicznie boi się narkozy i obawia komplikacji podczas wszelkich operacji?
Dlatego, żeby postarać się zapobiec zabiegowi plastyki powiek w przyszłości, już teraz szukam rozwiązań, które mogłyby trochę je podnieść.
O ile w przypadku odmładzania skóry twarzy do wyboru mamy sporo nieinwazyjnych zabiegów, w kwestii powiek jest on dość ograniczony. Na powiekach nie wykonuje się laserów, kwasów, nakłuć związanych z mezoterapią, radiofrekwencji. Wszystko wskazuje na to, że w tej chwili plexr jest jedynym rozwiązaniem, jeśli nie chcemy poddać się działaniu skalpela.
Plexr – na czym polega zabieg
Plexr to zabieg wykonywany za pomocą mieszczącego się w dłoni urządzenia zakończonego głowicą emitującą wiązkę plazmy. Pod jej wpływem na powierzchni skóry wytwarza się wysoka temperatura i następuje obkurczanie zmian skórnych. Na skórze w miejscu działania plazmy pozostaje strupek, który goi się po kilku dniach.
Zabieg jest nieinwazyjny, ponieważ nie polega na nakłuwaniu skóry. Nie powoduje też przepływu prądu przez ciało, więc jest bezpieczny nawet dla kobiet w ciąży. Można go stosować nie tylko na powieki, ale także na fałdy przy uszach, zmarszczki palacza, przebarwienia po słońcu, blizny, prosaki, naczyniaki, włókniaki, żółtaki powiek.
Plexr nie może być stosowany na opalonej skórze.
Konsultacja dostępnych rozwiązań
Zanim zdecydowałam się wykonać plexr, zasięgnęłam porady Olfaktorii, która od kilku lat opisuje na blogu swoje doświadczenia związane z zabiegami medycyny estetycznej i współpracuje z kliniką Bejda Medical z Warszawy. W moim imieniu Dorota zapytała w klinice o ten zabieg. Nie zarekomendowano mi jego wykonania: kilka miesięcy wcześniej, po zapoznaniu się ze sprzętem, w Bejda Medical zdecydowano się nie przeprowadzać zabiegu plexr. Właściciele firmy nie polecają go swoim pacjentkom, ponieważ wolą wykonywać inne, skuteczniejsze zabiegi. Myślę, że to bardzo cenna informacja dla osób, które plexr rozważają: dobrze znać opinię z kilku źródeł, wtedy łatwiej podjąć decyzję.
Gabinet dr Edyty Englander we Wrocławiu, który plexr oferuje, zarekomendował mi z kolei ten zabieg jako alternatywę dla plastyki powiek i działanie idące bardziej w kierunku prewencyjnym niż zwalczającym to, co już wystąpiło. Promocyjna cena 1000 zł za zabieg (zamiast 1500 zł) i fakt, że zmiany na moich powiekach nie były jeszcze bardzo duże, więc istniała szansa uzyskania zadowalającego efektu zadecydowały, że zabieg postanowiłam wykonać :).
Plexr – jak wygląda zabieg
Po podpisaniu oświadczeń związanych ze znajomością zasad działania zabiegu i jego potencjalnych efektów oraz procedury pozabiegowej, na skórę nanoszony jest krem znieczulający, a po kilkunastu minutach można przeprowadzać zabieg.
Miejsce przy miejscu, za pomocą głowicy emitującej plazmę, na skórze pojawiają się drobne miejsca, takie malutkie przypalenia. Zabieg jest bolesny, ale to kwestia indywidualna. W porównaniu do makijażu permanentnego brwi bolało mnie bardziej.
Po wykonaniu zabiegu i odczekaniu kilku minut, aż skóra odpocznie, nakłada się na nią środek łagodząco-maskujący (lekarka wykonująca plexr na moich powiekach poleciła kryjący podkład Vichy Dermablend z zawartością minerałów) i „pacjent” może iść do domu. Przez 3-7 dni skóra będzie się goić. W tym czasie nie wykonuje się makijażu na powiekach. Przez ok. 6 tygodni nie wolno się opalać.
Plexr – alternatywa chirurgii plastycznej – moje wrażenia
Obejrzyj bezpośrednio na moim kanale na YouTube
Mój zabieg, zgadzając się na propozycję dr Englander, miałam wykonany mocniej niż standardowo, dlatego zamiast wielu drobnych, pojedynczych strupków, na skórze moich powiek było ich równie dużo, ale w większym zagęszczeniu.
Po zabiegu, jeszcze tego samego dnia, powieki są delikatnie opuchnięte, a niektóre strupki mogą krwawić, dlatego dobrze jest dać oczom odpocząć i starać się jak najmniej mrugać. Widać lekki obrzęk, ale nadal rozpoznaje się w lustrze własną twarz.
Kolejnego dnia widok w lustrze jest zaskakujący, bo oczy puchną i przypominają ślimaki. Ciężko rozpoznać się w lustrze i jeśli ktoś z Was wykonuje pracę zawodową, polecam przeprowadzenie zabiegu w piątek i przeczekanie tych dwóch pierwszych, pozabiegowych dni w domu. Również dlatego, że im mniej mrugania, schylania się, chodzenia, patrzenia, wyostrzania wzroku, tym lepiej.
Dwa dni po zabiegu nie było już tak źle.
Ludzkie powieki goją się bardzo szybko i jeśli zabieg byłby wykonany standardowo, po ok. 3 dniach na oczach nie pozostałby pewnie żaden ślad. Moje powieki, ze względu na większą intensywność zabiegu, goiły się dłużej i po tygodniu z powrotem zaczęłam przypominać samą siebie.
Piątego dnia mogłam już nałożyć makijaż, a po tygodniu wszystkie strupki odpadły i pozostały tylko nieduże zaczerwienienia, które zniknęły kolejnego dnia.
Jak już wspominałam, zabieg nie zadziała, jeśli opadanie powiek wynika z kształtu kości i głębokości osadzenia samych powiek. Na moich powiekach efekt był minimalny. Dostrzegałam go w lustrze, a osoby z mojego otoczenia widziały, że wyglądam lepiej i jestem wypoczęta.
Teraz, po sześciu miesiącach od wykonania zabiegu, efekt utrzymuje się nadal, ale mam wrażenie, że powoli powieki znów zaczynają opadać, zwłaszcza kiedy jestem zmęczona i niewyspana. Ciekawe jak będzie za rok?
Oglądając zdjęcia „przed” i „po” zwróć uwagę na kąt, pod jakim są wykonywane fotografie. O wiele łatwiej pokazać, że powieki nie opadają, kiedy modelkę fotografuje się, ustawiając obiektyw aparatu nieco poniżej linii oczu lub prosząc o lekkie uniesienie podbródka.
Plexr – wrażenia i opinie
Po zabiegu i wygojeniu ran skóra powiek faktycznie stała się bardziej napięta i podniesiona. Bardzo ładnie zaczęły wyglądać rzęsy, które wcześniej były nieco inaczej ułożone i kiedy podniosły się razem ze skórą, sprawiały wrażenie dłuższych i ładnie zawiniętych ku górze.
Zabieg, pomimo intensywnego wykonania, nie dał „piorunującego” efektu. Może to kwestia indywidualna, a może reklamujące go zdjęcia były przesadzone? Nie zdecydowałam się wykupić drugiego i trzeciego ze względu na wydłużony do tygodnia czas gojenia i wykonywaną pracę przed kamerą, co utrudniło mi wykonywanie codziennych zajęć. Być może zdecyduję się powtórzyć plexr w przyszłości: nie mówię „tak” i nie mówię „nie”. Na pewno chciałabym uniknąć efektu kobiety bez wieku lub czasu zatrzymanego za wszelką cenę, bo wygląda to groteskowo, a ja chcę się kiedyś ładnie zestarzeć, a nie pozostać wiecznie młodą.
Plexr – minusy zabiegu
Do minusów zabiegu zaliczam opuchliznę, która sprawia, że ciężko rozpoznać się w lustrze następnego dnia po zabiegu. Widok pozabiegowy nie podnosi na duchu i jeśli ktoś wykonuje pracę, w której nie będzie mógł wziąć wolnego, będzie skazany na ciekawskie spojrzenia, szepty za plecami i niewygodne pytania. Pomimo opuchlizny sam proces gojenia nie jest uciążliwy, obrzęk stopniowo ustępuje, strupki odpadają i każdego dnia wygląda się lepiej. Wskazane jest oszczędzanie powiek, bo częste mruganie może niekorzystnie działać na strupki. Strupków nie wolno samodzielnie zdrapywać i to naprawdę ciężka sprawa dla tych, którzy nie mogą się przed tym powstrzymać!