Ostatni tydzień maja i już, lada moment, rozpoczyna się czerwiec, czyli nasz rodzinny „armagedon”: 35. rocznica ślubu rodziców, ślub mojego brata, mój 3-miesięczny wyjazd do Azji, 60. urodziny mojego taty. Staram się spędzać jak najwięcej czasu z najbliższymi, a zawodowo nadrabiam wszelkie możliwe zaległości. Przenoszę blogi na nowy serwer, poprawiam stare wpisy, na szybko montuję zaległe materiały z poprzednich podróży: do Londynu, Paryża, Hiszpanii i USA. Dużo się tego nazbierało w 2013 roku, prawda?
Z okazji Dnia Matki i Dnia Dziecka przejrzałam trochę starych zdjęć, bo bardzo lubię przeglądać albumy i wspominać dawne czasy :). Podzielę się dziś z Wami czymś fajnym – poznajecie? 🙂
We wrocławskim Teatrze Polskim można obejrzeć przedstawienie pt. „Fredro Dla Dorosłych – Mężów i Żon”. W obsadzie Jolanta Fraszyńska, Weronika Książkiewicz i Michał Żebrowski oraz Konrad Darocha. Polecam, chociaż widziałam kilka zabawniejszych komedii, obejrzeć, głównie ze względu na fantastyczną obsadę. A przy okazji mam pytanie: jakie stroje wybieracie, idąc do teatru? Postawiłam na małą czarną z lekko odkrytymi plecami, do tego sandałki z cyrkoniami (to był upalny dzień) i… nikt nie był ubrany tak elegancko jak ja, a sporo osób przyszło… w dżinsach.
Na kolację z okazji 35. rocznicy ślubu moich rodziców wybraliśmy się do restauracji „Marina” we Wrocławiu. Rodzina zamówiła kurczaka i polędwiczki oraz łososia, a ja – pyszną sałatkę ze smażonymi kalmarami.
Nadal nie odzyskałam danych z zepsutej karty SD, więc to co najpilniejsze, czyli brakujący materiał do wpisu o kanapce idealnej nakręciłam jeszcze raz. To była kolejna okazja dla całej rodziny do zjedzenia kilku smacznych, chrupiących, kolorowych kanapek :).
W przyszłym tygodniu plan dokończenia zawodowych zleceń i powoli trzeba będzie zacząć się pakować do wyjazdu.