Ceramiczna płyta gazowa Solgaz GNC 4-AUTO z płomieniami i czujnikami temperatury – recenzja

Po roku od instalacji w mojej kuchni czteropalnikowego modelu płyty z gazem pod szkłem marka Solgaz wprowadziła na rynek nowość i jakiś czas temu miałam okazję obejrzeć ją już podczas premiery. Ceramiczna płyta gazowa Solgaz z płomieniami i czujnikami temperatury czyli inteligentny model, który gotuje sam, z możliwością ustawiania określonej temperatury. Gaz pod szkłem sprawdzał się doskonale i byłam ciekawa, jak poradzi sobie nowa wersja, wyposażona w szereg dodatkowych funkcji. Powracam do gotowania na ogniu! Oto moja nowa, ceramiczna płyta gazowa Solgaz z płomieniami – recenzja po miesiącu intensywnego gotowania, w czasie którego powstało sporo potraw wielkanocnych.

Gaz na ceramice czy pod?

Poprzedni model z gazem pod szkłem w mojej kuchni umożliwiał uzyskiwanie oszczędności dzięki kumulowaniu ciepła i oddawaniu go przez dodatkową, tzw. „bezpłatną” płytkę. Nowa płyta to gotowanie na otwartym ogniu, ale i tutaj gazu zużywa się mniej, dzięki czujnikom temperatury, które same dopasowują jego moc, oraz szeregowi innych funkcji, którym zaraz przyjrzę się z bliska. Jak działa płyta gazowa Solgaz z płomieniami, czy jest prosta w obsłudze, odporna na uderzenia i łatwa do wyczyszczenia oraz czy szybko się nagrzewa i jak to właściwie się dzieje, że gotuje sama? Wszystko sprawdziłam i odpowiadam na Wasze pytania.

Płyta gazowa Solgaz GNC 4-AUTO – recenzja, test, opinia

Obejrzyj bezpośrednio na moim kanale na YouTube

Inteligentna płyta Solgaz GNC 4-AUTO – gaz na szkle – pierwsze wrażenia

Podobnie jak w przypadku tradycyjnych kuchenek i płyt na gaz, montażu dokonuje osoba z uprawnieniami. Nowy model jest niższy niż moja poprzednia płyta Solgaz GPC 4+1 i nie wymaga dodatkowej przestrzeni pod blatem do wentylacji. Wyglądem nawiązuje do pozostałych urządzeń z oferty producenta: mamy tu czarną ceramikę, na której umieszczono 4 palniki gazowe z żeliwnymi stelażami oraz system dotykowego sterowania. Żadnych otworów wentylacyjnych, choć pod szkłem znajduje się cichy wentylator chłodzący ceramikę.

Ponieważ w miejscu, w którym mieszkam, łatwo o przerwy w dostawie prądu, do płyty mam podłączony rezerwowy zasilacz (do kupienia osobno), który uruchomi iskrę i bez problemu będę mogła gotować, nawet jeśli elektryczności nie będzie w domu przez dwa dni. To bardzo ważne, bo gazu w płycie Solgaz nie można zapalić zapałkami czy zewnętrznym palnikiem.

Po instalacji i pierwszym uruchomieniu, z wnętrza płyty dobiegają charakterystyczne dźwięki, które później, w dużo mniejszej częstotliwości, słychać w czasie gdy urządzenie samo reguluje dopływ gazu. Nie są uciążliwe, nie towarzyszy im odgłos wentylatora, kwestia przyzwyczajenia.

Ceramiczna płyta gazowa Solgaz GNC – trochę o technologii

Solgaz to polski producent, który na terenie naszego kraju wytwarza ceramiczne płyty gazowe od 13 lat. Dotychczas w ofercie firma posiadała modele indukcyjne i gaz pod szkłem, a płyta z płomieniami i czujnikami to nowy wynalazek. Nowa płyta GNC pełni funkcję klasycznej płyty z palnikami wzbogaconej o dużo dodatkowych możliwości i szereg zabezpieczeń.

1. Palniki są umieszczone wyżej, co minimalizuje możliwość ich zalania, a w ceramice znajdują się czujniki wykrywające rozlaną wodę, zupę czy sos.
2. Możliwość pobierania niemal każdego rodzaju gazu, w tym również z butli.
3. Zaawansowany system zabezpieczeń przed wyciekiem gazu oraz automatyczne wyłączanie płyty w przypadku zbyt niskiego ciśnienia.
4. 25 poziomów mocy w każdym palniku.
5. Palniki potrafią utrzymywać stałą, wybraną temperaturę w naczyniach dzięki czujnikom mierzącym szybkość ich nagrzewania, w cyklicznym trybie pracy.
6. Funkcja czajnika elektrycznego do zagotowania wody – płyta sama wyłączy palnik w odpowiednim momencie.
7. Sterowanie dotykowe.
8. Dodatkowe chłodzenie ceramiki pod spodem.

Solgaz GNC – obsługa i podstawowe możliwości

Palniki ulokowane jak trzeba: największy i najmniejszy z przodu, a dwa średnie z tyłu. Dla mnie to najwygodniejsza opcja. Prostota obsługi: płytę włącza się jednym przyciskiem i choć wszystkich możliwości sterowania może wydawać się sporo, całość jest łatwa oraz intuicyjna w obsłudze.

Palnik do uruchomienia wybiera się, naciskając na jego ikonkę w panelu sterowania. Plusem i minusem można regulować moc, bo domyślnie, do łatwego odpalenia gazu, producent ustawił ją dokładnie w połowie, na poziomie nr 5. Naciskając symbol palnika ponownie, można go łatwo wyłączyć, a pozostałe nadal będą pracować.

Potrzeba szybszego nagrzania niż standardowo? Nie ma problemu, jest przycisk z funkcją powerboost, oznaczony literą „P”.

Naciskając wyłącznik, zgasi się wszystkie palniki naraz.

Przytrzymując przycisk z kluczykiem, blokuje się płytę: w trakcie gotowania lub w stanie spoczynku. Uniemożliwi to przypadkowe przełączanie sterowania, również w trakcie czyszczenia i w porównaniu z moim poprzednim modelem GPC 4+1, tutaj  jest to rozwiązane lepiej: przycisk blokady, w celu uruchomienia lub zwolnienia, trzeba potrzymać parę dobrych sekund i nie „wskoczy” przypadkowo, np. w czasie wycierania płyty szmatką.

To podstawowy sposób korzystania z płyty. A teraz czas na małe czary-mary.

Inteligentna płyta gazowa, która sama gotuje

Nie nastały jeszcze czasy, kiedy urządzenia na rynku masowym zrobią wszystko za człowieka, ale jesteśmy coraz bliżej. Wyobraźcie sobie płytę gazową, która potrafi oszacować temperaturę panującą w znajdującym się w niej naczyniu. Solgaz GNC to potrafi.

Trzy palniki zostały wyposażone w czujniki, a na panelu sterującym znajduje się przycisk uruchamiający ustawianie temperatury. Każde naczynie ma inną grubość i zostało wykonane z innych materiałów, dlatego czujnik mierzy nie tylko temperaturę, ale też szybkość jej wzrostu, dzięki czemu płyta dobiera odpowiednią moc gazu. Doskonała funkcja do przygotowywania steków, frytek i wszelkich potraw, które wymagają stałej temperatury gotowania.

Duży plus za szeroki zakres temperatur: od 40 stopni aż do 230. Można nabyć urządzenie do pakowania próżniowego i wykorzystać tę płytę do gotowania metodą sous-vide. Ekstra :).

Zastanawiam się, jaki wpływ ta funkcja będzie mieć na zużycie gazu: z jednej strony mamy taką temperaturę, jakiej potrzeba, więc unika się gotowania na zbyt dużym płomieniu, co często się zdarza, zwłaszcza początkującym miłośnikom domowego gotowania. Z drugiej – z ustawioną opcją stałej temperatury palnik działa cyklicznie: czasem się wyłącza, żeby po paru chwilach ponownie się odpalić.

To, czego mi brakuje, to sygnał dźwiękowy informujący o tym, że płyta właśnie rozgrzała postawione na niej naczynie do ustawionej wcześniej temperatury i można rozpoczynać smażenie, gotowanie czy duszenie.

Kolejnym nowoczesnym rozwiązaniem jest timer czyli czasomierz, który umożliwia ustawienie czasu gotowania, po upływie którego gaz wyłączy się sam. Dla każdego z czterech palników można nastawić inną liczbę minut, a maksymalny limit na wyświetlaczu to 99 minut. W niektórych przypadkach może się okazać, że to trochę mało, np. do gotowania rosołu czy dla metody sous-vide: w przypadku większych kawałków mięsa lub całych ryb trzeba będzie włączyć czasomierz ponownie, ale do przygotowania porcjowanego kurczaka czy warzyw wystarczy mniej niż 100 minut.

Funkcja czajnika jest aktywowana przyciskiem z literą „W”. Płyta sama się wyłączy w momencie zagotowania wody. Nie trzeba mieć czajnika elektrycznego, a w przypadku ograniczonego miejsca w kuchni można zrezygnować nawet ze zwykłego, który stawia się na palniku. Wystarczy garnek z „dziubkiem”.

Po pracy w trybie odmierzania czasu lub czajnika płyta informuje sygnałem dźwiękowym o ukończeniu gotowania. Można od razu podejść z drugiego pokoju, żeby nie zdążyło wystygnąć ;).

Zobacz też

Karp po żydowsku

Kolejna nowoczesna funkcja to tryb pauzy. Wyobraźcie sobie gotowanie na wszystkich czterech palnikach. Na płycie potrawy, których trzeba pilnować. I dzwoni telefon. Albo przyjeżdża kurier. „Odejdę tylko na moment, przecież nic się nie stanie”. I na 99% coś wykipi, porozlewa się, trzeba będzie sprzątać. Brzmi znajomo? A tutaj wystarczy wcisnąć pauzę i wszystkie palniki naraz się wyłączą. Rozmowa telefoniczna skończona, kurier odprawiony, można wrócić do płyty, zwolnić pauzę i wszystkie palniki odpalą się w trybie wcześniejszych ustawień. Świetna opcja dla roztargnionych, bo lepiej zapomnieć wrócić do wyłączonej płyty niż do takiej, na której w międzyczasie wszystko się rozlało i przypaliło ;).

Jeśli już o tym mowa… Płyta gotuje sama, ale ustawia ją człowiek, który jest odpowiedzialny za dobór odpowiedniej wielkości garnka, wlanie właściwej ilości płynów, wybór temperatury lub mocy. Nadal może się zdarzyć, że coś wykipi i tutaj z pomocą przyjdą czujniki w płycie, które odetną dopływ gazu w przypadku zalania któregoś z palników lub panelu sterowania i uruchomią sygnał alarmowy. Płyta będzie nawoływać, dopóki człowiek nie wytrze tego, co mokre i nie wciśnie któregoś z przycisków. Kolejna przydatna funkcja, która poprawia bezpieczeństwo, choć czasem daje też o sobie znać w czasie czyszczenia płyty.

Zastanawiało mnie, czy brak takich czujników na środku płyty oraz dookoła palników uznać za minus, ale pomyślałam, że jednak irytowałaby mnie konieczność natychmiastowego wycierania przypadkowo rozlanych płynów w czasie gotowania, kiedy na płycie stoi dużo naczyń. Najpierw gotowanie, potem sprzątanie.

Skoro jesteśmy przy porządkach, za zaletę uznaję możliwość łatwego czyszczenia. Podobnie jak przy modelu z gazem pod szkłem, płyta jest odporna na zarysowania i pęknięcia oraz łatwo się czyści. Na ciemnym szkle widać jednak łatwo zabrudzenia i o ile wycieranie płaskiej, szklanej powierzchni nie jest uciążliwe, o tyle tutaj trzeba zdjąć stelaże i omijać gumowe elementy, na których się opierają.

Trudniejsze zabrudzenia można wyczyścić specjalnym skrobakiem, a dodatkowo Solgaz oferuje od niedawna autorskie środki czyszczące: można nabyć cały zestaw trzech produktów lub tylko pojedyncze elementy. Wszystkie środki nadają się nie tylko do czyszczenia płyty. Pomogą też przy porządkach w innych częściach domu: umyją okna, wyczyszczą wannę i inne miejsca.

Jak korzysta mi się z płyty Solgaz GNC 4-AUTO na co dzień?

Bardzo dobrze. Mam gaz, są płomienie i cała automatyka, która tak bardzo cieszyła mnie przy poprzednim modelu. Oraz dodatkowe funkcje, z których najbardziej chwalę czujniki temperatury i możliwość jej samodzielnego ustawiania. Mam wiele lat doświadczenia w gotowaniu na płycie z dużym, żeliwnym stelażem, po którym wygodniej przesuwało się garnki, za to nie mieścił się w kuchennym zlewozmywaku i czyścić trzeba go było w łazience. Tutaj jest prościej, bo każdy palnik ma osobny stelaż. Zabrudzi się okolica tylko jednego – zdejmuje się i czyści tylko ten jeden, ewentualnie powyciera trochę z zapasem dookoła. Ale przesuwanie ciężkich garnków to już trudniejsza sprawa, bo najczęściej trzeba je będzie podnieść i przełożyć pilnując, żeby nie zahaczyć czujnika temperatury. Nie zawsze gotuje się w ogromnych i ciężkich naczyniach, ale warto wziąć to pod uwagę. Nie zwracam uwagi na wentylator, który pracuje jeszcze przez parę minut po wyłączeniu płyty, bo jest dość cichy.

Solgaz GNC 4-AUTO – moja opinia

Całość oceniam jako nowoczesną, wygodną i elegancką. Jest to doskonała płyta dla osób, które dużo gotują i przygotowują potrawy wymagające kontrolowania temperatury, w jakiej są przyrządzane, ale też dla tych, którzy cenią nowoczesne rozwiązania i ułatwienia oraz bezpieczeństwo.

Dodatkowe informacje

Gdzie kupić: Solgaz
Cena: 2 480 zł

Historia użytkowania

Start: marzec 2017 r.
Stan aktualny: urządzenie działa bezproblemowo