Nadrabiam zaległości w kontaktach towarzyskich, w końcu nie było mnie tak długo! Korzystam z pięknej pogody i przyjeżdżam do miasta. Znów sobie przypominam o miejscach, które znam, ale bywam w nich tak rzadko. W tym tygodniu sprawy zawodowe łączyłam z przyjemnymi spacerami. Chyba pożegnaliśmy już na dobre lato, ale jesień, która nadeszła, jest taka piękna!
Tydzień rozpoczął się dla mnie pod znakiem miłych prezentów. Jestem właścicielką pięknej bransoletki z czerwonym, skórzanym sznureczkiem od Bakalland, z okazji startu promocji bakalii z udziałem Kasi Bujakiewicz oraz cudownego talerza, który przyleciał do mnie prosto z Tunezji :).
W poniedziałek wieczorem zawitałam znów do Opola, żeby we wtorek rano pomknąć jak błyskawica do Katowic na nagranie pewnej audycji. Ćwiczenia dykcji połączyłam wcześniej z gimnastyką buzi i języka polegającą na wygłupianiu się do lustra i mam nadzieję, że mój aparat mowy dał sobie dobrze radę i wszystko powiedziałam dokładnie tak jak trzeba :).
Nareszcie przyszła do mnie moja licencja. Poznajcie Dorotę Kamińską – licencjonowanego płetwonurka PADI Open Water :).
Nadal nie mogę przestać zajadać się jajecznicą na śniadanie. Tym razem w wersji z cebulą i pieczarkami, chociaż na stole zawitała też raz klasyka :). W tym tygodniu przygotowałam też kurczaka z orzechami i ananasem, inspirując się kuchnią wietnamską odkrytą podczas tegorocznej podróży. Razem z dziewczynami znów wybrałyśmy się na nasze babskie sushi.
W środku tygodnia na wino wpadła do mnie przyjaciółka. Przyjechała na kolację, została do śniadania :). Jeśli szukacie smacznego wina o niewysokiej cenie, takiego na luźne wieczory, kiedy wpadają do Was znajomi lub po prostu chcecie sobie nalać lampkę czegoś dobrego i wypić ją, czytając książkę lub oglądając film, polecam Wam Montebuena Rioja z Biedronki, odkryte w zeszłym roku przez mojego kolegę Marcina. Rocznik 2013 jest ok, ale o wiele lepiej jest kupić to z pomarańczowym kolorem na etykietce – rocznik 2009.
W piątek wybraliśmy się na spacer po Wrocławiu razem z Oderwanym, który jest autorem dzisiejszych zdjęć ze spacerów, na których możecie mnie oglądać :). Znów trafiło mi się jedzenie sushi, tyle dobra w ciągu jednego tygodnia :).
Chodzenia po Wrocławiu było nam zdecydowanie mało, więc w sobotę wybraliśmy się na Festiwal Food Trucków i Zacnego Piwa w Browarze Mieszczańskim. Wreszcie miałam okazję sprawdzić jak smakuje Byczy Burger prowadzony przez moich zaprzyjaźnionych, wieloletnich sąsiadów. Soczyste mięso polane dwoma sosami, roztopiony ser blue, rukola, burak i chrupiąca bułka z sezamem. Smak trochę jak ten poznany podczas podróży po Australii :).
Z festiwalu przenieśliśmy się na Ostrów Tumski. Dawno mnie tam nie było i miło znów poszwendać się po jego zakamarkach :).
W niedzielę trafiliśmy na wrocławskie Nadodrze. W poszukiwaniu murali i drobnych „smaczków” tej nietypowej, trochę hipsterskiej, trochę zapomnianej, a odrobinę artystycznej części miasta, snuliśmy się leniwie po głównych i bocznych ulicach :). Brakowało mi takich spacerów bez pośpiechu, bez konieczności pamiętania, że za chwilę odprawa na lotnisku i gna się dalej :). Brakowało mi robienia zdjęć w towarzystwie :).
Ze spaceru po mieście ;). #wroclaw http://instagram.com/dorotakaminska
Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Dorota Kamińska (@dorotakaminska) Wł.
Efektem naszych wspólnych spacerów są dwa fajne zdjęcia portretowe, które zrobiliśmy sobie nawzajem i… pewnie jeszcze cykniemy sobie jakieś kolejne, w przyszłości :).
Takie ładne profilowe cyknął mi @oderwany 🙂 #woman #polishgirl #brunette #portrait
Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Dorota Kamińska (@dorotakaminska) Wł.
Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Dorota Kamińska (@dorotakaminska) Wł.
Piszcie jak Wam mija czas. Może polecicie mi jakieś interesujące miejsca w okolicach Wrocławia i naszego województwa, do których warto wybrać się jesienią?
Przesyłam uściski i całusy, miłego tygodnia!
