Spełniło się moje kuchenne marzenie i w końcu udało mi się przygotować domowy chleb pszenny na zakwasie, klasyczny, biały, który nie wyglądał jak naleśnik ;). Prawdziwy chleb, na własnoręcznie wyhodowanym zakwasie, z chrupiącą skórką. Najlepszy jest podawany jeszcze ciepły, z rozpływającym się po powierzchni kanapki masłem czosnkowym. Mmmm… Pycha! Może pokusicie się o przygotowanie takiego, np. na Wielkanoc?
Zobacz też: Więcej przepisów na domowe pieczywo
Co prawda najlepsze pod względem zdrowotnym jest ciemne pieczywo, ale to właśnie to wypiekane z białej mąki smakuje najlepiej. Nie polecam codziennie, ale od czasu do czasu, jeśli tęsknicie za jasnym chlebem, upieczcie sobie chleb pszenny na zakwasie. Jest o wiele smaczniejszy od tego, który można dziś dostać w piekarniach. Bez drożdży, bez polepszaczy, idealny do zjedzenia z masłem, pomidorem i szczyptą soli lub przygotowania zapiekanek z serem żółtym i keczupem, bezpośrednio w piekarniku.
Kluczowym chleba, czy to na zakwasie, czy drożdżach, jest mąka. Przygotowany ze zwykłej, tortowej typu 450, nie utrzyma odpowiedniej struktury. Z takiej mąki nie da się ulepić ciasta, którego bochenek zachowa ładny kształt.
Postawcie na dobrą mąkę chlebową, ewentualnie odrobinę lżejszą – bułkową, z której chleb wyjdzie bardziej puszysty, odrobinę bułkowy. Zamieńcie tą ze zwykłej pszenicy na mąkę orkiszową, zdrowszą, łatwiej przyswajalną i lekkostrawną, a przy tym charakteryzującą się niskim indeksem glikemicznym. Po zjedzeniu jednej kromki uczucie sytości będzie utrzymywać się dłużej niż w przypadku „dmuchanego”, białego pieczywa.
☟ W moich przepisach szklanka ma zawsze 250 ml, kostka masła to 200 g, a łyżka lub łyżeczka jest płaska, chyba że wyraźnie zaznaczam, że jest inaczej.
Składniki
Zaczyn
- 1 szklanka mąki pszennej (bułkowa lub chlebowa, typ 650-750; w zdrowszej wersji o niższym indeksie glikemicznym chleb pszenny polecam upiec z mąki orkiszowej typ 1100)
- ½ szklanki wody
- 2-3 łyżki zakwasu (pszenny lub żytni)
Ciasto na chleb pszenny
- 500 g mąki pszennej (bułkowa lub chlebowa, typ 650-750; w zdrowszej wersji o niższym indeksie glikemicznym chleb pszenny polecam upiec z mąki orkiszowej typ 1100)
- ½ szklanki letniej wody (konsystencję ciasta można regulować, dodając odrobinę więcej wody/mąki w trakcie wyrabiania)
- 1 łyżka soli (płaska)
🖩 Chcesz przeliczyć miary i wagi? Oto kalkulator.
LUBISZ PRZEPISY DOROTY?
Dołącz do ponad 15 tysięcy osób zapisanych do newslettera! Wysyłam tylko 2-4 wiadomości w miesiącu. Skorzystaj z podpowiedzi, co warto ugotować z aktualnie dostępnych w sklepach, sezonowych składników. Dowiesz się, co u mnie, jakie ciekawe rzeczy polecam i otrzymasz garść kulinarnych (i nie tylko) inspiracji.
E-BOOK NA POWITANIE - GRATIS
Przydatne przepisy i poradniki
- Rano nastawiamy składniki na zaczyn, a po południu zagniatamy ciasto na chleb i mamy wieczorny wypiek.
- Wieczorem, przed snem, nastawiamy składniki na zaczyn, a rano zagniatamy ciasto i mamy poranny wypiek (polecam w weekendy, ale trzeba wcześnie wstać :))
Jak zrobić
- Składniki na zaczyn, czyli wodę z mąką i zakwasem, mieszam w misce, w której później będzie wyrabiane ciasto i odstawiam w ciepłe miejsce, bez przeciągów, przykryte ściereczką, na ok. 6-8 godzin do zabąbelkowania i wyrośnięcia.
- Mąkę mieszam z wyrośniętym zakwasem i solą i zaczynam wyrabianie. Konsystencję reguluję wodą (jej ilość będzie zależeć od rodzaju mąki), intensywnie ugniatam przez 10 minut ciasto, które pod koniec powinno odrywać się od ręki.
- Długi czas ugniatania i intensywność są bardzo ważne – ciasto musi złapać sporo ciepła i powietrza.
- Ugniecione ciasto przekładam do miski, przykrywam ściereczką i odstawiam na ok. 20 minut. W tym czasie nagrzewamy piekarnik do temperatury 50-80 °C (lepiej na początku ustawić niższą i obserwować czy ciasto nie rośnie zbyt szybko - taki proces jest niewskazany, bo ucieknie z niego zbyt dużo powietrza).
- Ciasto formuję na kształt podłużnego bochenka chleba, wkładam do nagrzanego, ale wyłączonego piekarnika na 3-4 godziny (na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia) i zamykam. W tym czasie powinno wyrosnąć i powiększyć swoją objętość ok. 1,5 raza.
- Jeśli się lekko rozleje, można delikatnie uformować kształt chleba jeszcze raz tuż przed pieczeniem, zawijając brzegi ciasta do góry, podsypując mąką i obracając bochenek spodem do góry.
- Najwygodniejszym sposobem na wyrastanie bochenka chleba jest włożenie omączonego, owiniętego ściereczką ciasta do koszyczka do wyrastania o podłużnym kształcie.
- Chleb piekę w piekarniku z termoobiegiem nagrzanym do 200 °C przez 20 minut (lub w trybie góra + dół, temperatura 220 °C).
- Przed pieczeniem nacinam bochenek nożem w 3-4 najgrubszych miejscach i skrapiam wodą.
- W przypadku braku foremki do chleba, można włożyć wyrobione, uformowane w bochenek ciasto do prostokątnego naczynia żaroodpornego, na papier do pieczenia (bez przykrycia).
- Zmniejszam temperaturę o 20 °C i piekę jeszcze przez 40 minut.
- Na 10 minut przed zakończeniem pieczenia można jeszcze raz skropić chleb wodą i włączyć dodatkowe podpiekanie od góry dla zrumienienia skórki.
- Po pieczeniu sprawdzam czy chleb dokładnie się upiekł – po uderzeniu w jego spód powinno być słychać głuchy dźwięk.
- Upieczony chleb zostawiam w zamkniętym piekarniku aż do całkowitego wystygnięcia.
- Można zjeść ciepły, przestudzony przez 20 minut, ale może być trudno go pokroić. Za to smak chrupiącej skórki - bezcenny :).
Aha, czyli z zakwasu najpierw trzeba „wyprodukować” 300 g zaczynu? To proszę o te wskazówki i spróbuję ten chleb upiec.
Dzień dobry, przepis przeedytowany i dołożyłam kilka dodatkowych informacji :).
Piekłam już chleby na zakwasie, ale one wymagały wielogodzinnego wyrastania, od 8 do 10 godzin, a potem jeszcze około 3 godzin przed samym pieczeniem, a w Pani przepisie nie ma tego czasu wyrastania. Czy tak ma być?
Tak ma być, ale wcześniej sam zakwas musi wyrosnąć, żeby go było 300 g, więc trzeba doliczyć na to dodatkowy czas 6-8 godzin. Przeformatuję dziś ten przepis tak, żeby wszystko było jasne, bo faktycznie się można pomylić i do końca nie wiadomo jak uzyskać te 300 g zakwasu, skoro w lodówce przechowuje się po kilka łyżek :).
W końcu znalazłam przepisy bez użycia drożdży 🙂 Moja córeczka jest na nie uczulona a „kupnego” chlebka nie chce jeśc. Super tu u Ciebie
Dziękuję :). Może to znak, że będzie mieć dobry gust kulinarny? Mam nadzieję, że zmotywuję się teraz do wrzucenia w pierwszej kolejności kilku kolejnych przepisów na chleby :).
Też mam to za sobą ale bez zakwasu.
Poszukałam podstawowy przepisu na chleb,Gdyż tu u mnie w Hiszpanii same bagietki (a ile można) póżniej za poradą autorki przepisu wyszedł wspaniały chlebek na drożdzach z nasionami. (piekłam w dwóch keksówkach).
Niema z nim dużo zachodu. Właśnie siedzi w piekarniku druga wersja tym razem z mąką razową.
Jeśli chcesz Dorotko podeśle Ci przepis.
Pozdrawiam serdecznie i wszystkiego dobrego na Święta Wielkanocne!
Justyna
mmmm,mam nadzieję,że mi się uda taki chlebek:)
Racja konsti, to ogromna satysfakcja jak w końcu się widzi, że pięknie wyrasta, czuje, że cudownie pachnie, a potem bierze pierwszy kęs… mniam mniam :).
Gratuluje pierwszego chleba na zakwasie! To wielka satysfakcja, prawda?
POzdrawiam i czekam na nowe chleby.