Podczas podróży na Kubę i pobytu w Baracoa, gdy wybraliśmy się na oddaloną o kilkadziesiąt kilometrów plażę Maguana, przydatna okazała się umiejętność jak rozpalić ognisko. Choć nic nie zapowiadało nieładnej pogody, nad naszymi głowami pojawiły się chmury, z których lekko zaczął kropić deszcz.
Zobacz też: Więcej relacji z naszej podróży po Kubie
Siedzieliśmy pod drzewami, zmarznięci, bo w lutym na Kubie, pomimo słonecznych dni, zdarzają się deszcze, a czasem zawieje dość silny wiatr. Ubrani we wszystko, co udało nam się tego dnia zabrać ze sobą na plażę, postanowiliśmy rozpalić ognisko na plaży.
I tu pojawiło się pytanie: jak rozpalić ognisko? Nie robiłam tego całe wieki. Na szczęście Mariusz doskonale pamiętał i po paru minutach mogliśmy się zagrzać przy jego cieple, a przy okazji podpiec przywiezione ze sobą kanapki.