Ledwie minęły Walentynki, a wielkimi krokami do mojej kuchni zaczął pukać Tłusty Czwartek, pytając o karnawałowe słodkości, okropnie tłuste i kaloryczne, przypominając o sobie podczas wizyty u babci Zofii, gdzie niedziela pachniała oponkami i pączkami, a na stole gościło ciasto, kusząc kolejną porcją kalorii, których nie sposób spalić, mając tak niewiele ruchu!
Sporo pracy w tym tygodniu i wreszcie odhaczam kolejne, zrealizowane przepisy, których w ciągu kilku najbliższych miesięcy, zanim wyjadę do Azji, powinnam przygotować jak najwięcej. Potem czekają mnie 3 miesiące w drodze, bez dostępu do gotowania.
Tort serce, moja walentynkowa propozycja dla wytrwałych. Trochę pracy przy zdobieniu, za to efekt robi wrażenie i z okazji, co prawda nie Dnia Zakochanych, ale urodzin koleżanki, szybko zniknął ze stołu :). Z kolei serca z galaretką uświetniły imprezę u znajomych i jeśli nie macie ręki do wypieków, to jest to łatwy przepis, idealny na prosty i efektowny, walentynkowy deser.
last ]
Nowe przepisy na blogu i teraz wreszcie macie spory wybór tego, co przygotować z okazji kończącego się powoli Karnawału: pączki pieczone, pączki dietetyczne, oponki, pączusie i oponki drożdżowe to tylko niektóre z nowych propozycji :).
Ciekawa jestem, jak idą Wasze przygotowania. Planujecie pieczenie pączków w domu czy zamawiacie w cukierni? Z czym najlepsze?